18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co czeka sześciolatka? Rząd co tydzień zmienia zdanie.

Redakcja
Fot. Anna Kaczmarz
Fot. Anna Kaczmarz
Zapisy pięcioletnich dzieci do szkół podstawowych na przyszły rok trwają w najlepsze. Rodzice ustawiają się w kolejce do wybranych szkół, bo boją się, że w przyszłym roku przez kumulację roczników będzie im trudniej znaleźć miejsce dla dziecka w dobrej podstawówce.

Fot. Anna Kaczmarz

KONTROWERSJE. Rodzice przedszkolaków gubią się w kolejnych przedwyborczych deklaracjach

Za rok do pierwszej klasy obowiązkowo mają iść wszystkie sześciolatki oraz siedmiolatki, które w tym roku zostały w przedszkolu. Tak mówi ustawa przyjęta przez parlament.

Im bliżej wyborów, tym rząd ma więcej pomysłów, jak wycofać się z kontrowersyjnej ustawy i przypodobać wyborcom.

Zaczęło się od wpisu na blogu minister edukacji Katarzyny Hall. Minister obudziła się na miesiąc przed wyborami i stwierdziła, że szkoły nie są przygotowane na przyjęcie sześcioletnich dzieci i że zbyt mało sześciolatków zostało zapisanych do pierwszej klasy (ok. 23 proc. rocznika). To wszystko można było stwierdzić już dawno i jeszcze przed wakacjami poszukać rozwiązania.

Zamiast tego minister Hall wymyśliła, że podzieli rocznik na dwie tury. Za rok do szkoły obowiązkowo trafiłyby tylko te dzieci z rocznika 2006, które urodziły się od stycznia do końca sierpnia, a wraz z nimi wszystkie siedmiolatki. Rodzice pozostałych dzieci z rocznika 2006 mieliby wybór: przedszkole lub szkoła. Obowiązek szkolny dla wszystkich sześciolatków, według nowego pomysłu minister Hall, zostałby wprowadzony dopiero za dwa lata.

Do tej pory premier Donald Tusk milczał w tej sprawie. Skomentował jedynie wpis minister Hall na blogu: - Nie sądzę, aby pani minister, zmieniając stanowisko, była motywowana w najmniejszym nawet stopniu kampanią - powiedział w ubiegłym tygodniu szef rządu na spotkaniu z wyborcami w Gdańsku. Dodał też, że jeśli Polacy chcą skutecznie konkurować w dzisiejszym świecie, to "wysiłek edukacyjny musi dotyczyć coraz młodszych dzieci". - Tak jest na całym świecie, inaczej wypadniemy z gry jako naród i na to nie można pozwolić - zauważył premier.

W ten weekend przed Kancelarią Premiera odbyła się jednak pikieta zorganizowana przez rodziców związanych z Akcją Ratuj Maluchy, którzy wiosną zebrali ponad 340 tys. podpisów pod obywatelskim projektem nowelizacji ustawy o systemie oświaty. Jej celem jest przywrócenie stanu sprzed reformy edukacji, czyli zniesienie obowiązku szkolnego sześciolatków. Zdaniem rodziców szkoły nie są przygotowane na przyjęcie młodszych dzieci.

W odpowiedzi na ich protest Donald Tusk oświadczył, że wszystkie sześciolatki pójdą do pierwszych klas szkół podstawowych ...o rok później, czyli w 2013 r. Decyzję tę, zgodnie ze słowami premiera, będzie mógł jednak podjąć dopiero kolejny parlament po nowelizacji ustawy oświatowej.

Rodzice maluchów są zdezorientowani. - Dla pewności zapisałam dziecko do dwóch szkół. W jednej jest egzamin wstępny, który ma zostać przeprowadzony w październiku. Wolałabym wcześniej wiedzieć, na czym stoję, żeby niepotrzebnie nie stresować syna - mówi pani Jolanta, mama pięcioletniego Tomka. - Pójście dziecka do szkoły to bardzo ważne wydarzenie, nie podoba mi się, że rząd eksperymentuje na moim dziecku i co tydzień mówi nam co innego - dodaje.
Część rodziców już zastanawia się nad odroczeniem obowiązku szkolnego. - Traktuję deklaracje polityków z dużym dystansem i żadnemu z nich nie wierzę, bo to, co mówią nie ma mocy prawnej - zaznacza Katarzyna Michniowska, mama pięcioletniego Maćka. - Na razie obowiązuje ustawa, zgodnie z którą sześciolatki idą do szkoły. Uważam, że mój syn nie jest na tyle dojrzały, by zostać uczniem, dlatego już podjęłam decyzję o odroczeniu mu tego obowiązku. Postaram się o specjalne orzeczenie z poradni - twierdzi.

Jeśli spełni się deklaracja premiera i obowiązek szkolny dla sześciolatków zostanie wprowadzony rok później, w 2013 r. znów czeka nas kumulacja roczników. W jednej ławce spotkają się wówczas dzieci z rocznika 2007 ze wszystkimi siedmiolatkami z rocznika 2006, które od września nie pójdą do szkoły.

Na razie jednak nie ma projektu ustawy odraczającej o rok obowiązek szkolny. Jest za to ten znoszący całkowicie obowiązek szkolny dla sześciolatków. Jest on już po pierwszym czytaniu i czeka na posłów nowej kadencji.

Anna Kolet-Iciek

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski