Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szukają zaginionych i niosą nadzieję

Redakcja
Zniknięcie Iwony Wieczorek, 19-letniej gdańszczanki, wyzwoliło mnóstwo emocji. Setki ludzi do dziś pomagają rodzinie i policji szukać zaginionej, organizują też działania na własną rękę, na forach internetowych toczą dyskusje o możliwym przebiegu wypadków...

SPOŁECZEŃSTWO. Mieszkają w Warszawie, Krakowie, Elblągu, a nawet w Niemczech. Studiują, pracują, wychowują dzieci. A "po godzinach" pomagają innym odnaleźć zaginionych bliskich. Kto? Młodzi ludzie Zarejestrowani na forum szukamywas.pl.

Właśnie to zdarzenie przyczyniło się do powstania portalu www.szukamywas.pl zrzeszającego osoby pragnące pomóc zaginionym i ich bliskim. - Sprawa Iwony była motorem do działania. Nie każda rodzina ma odpowiednią siłę przebicia np. do mediów, a przecież w Polsce jest wielu ludzi, którzy potrzebują takiej pomocy - podkreśla Karolina Cieślak, jedna z pomysłodawczyń projektu.

Jak mówi, nie ma co czekać, aż ktoś inny zrobi pierwszy krok. Dlaczego wybrali internet? - To było bardzo naturalne, bo to właśnie tam większość z nas się poznała. Poza tym internet jest w stanie dotrzeć do ogromnej liczby ludzi - wyjaśnia Karolina.

W ciągu kilku godzin powstała strona internetowa www.szukamywas.pl, wkrótce potem zaczął działać blog o zaginionych, prowadzony przez Sarę Szkarłat z Filipowic koło Krakowa. - Chodzi o to, żeby jak najbardziej nagłośnić sprawę zaginięć, zapobiegać im, ale też przeciwdziałać złemu traktowaniu rodzin, które poszukują swoich bliskich - tłumaczy Sara. Jest studentką stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Jagiellońskim, a impulsem do zaangażowania w taką działalność była sytuacja z jej własnego życia. - Moja mama wyjechała na urlop nad morze i przez parę godzin nie dawała znać, że dotarła na miejsce. Zrozumiałam wtedy, jak mogą czuć się ludzie, którzy nie mają żadnych wiadomości od najbliższych im osób - mówi.

Karolina Cieślak ma 26 lat i pracuje w jednym z największych polskich banków. Mimo odpowiedzialnego stanowiska na działalność związaną z portalem przeznacza nawet kilka godzin dziennie. Administruje stroną internetową, udziela się na forum, odbiera dziesiątki e-maili z propozycjami kolejnych działań. - Dostaję mnóstwo wiadomości, które są kopalnią pomysłów. To jest właściwie nie do powstrzymania i to jest wspaniałe - podkreśla.

Sara Szkarłat, mimo pracy oraz rozpoczynającego się wkrótce roku akademickiego deklaruje, że sprawom pomocy zaginionym będzie poświęcać minimum cztery godziny dziennie. - Ze swojej strony mogę prosić tylko o odnalezienie w sobie odrobiny człowieczeństwa, bo chyba tylko tego potrzeba. Wystarczy postawić się w sytuacji tych rodzin. Niestety, wydaje mi się, że w Polsce panuje duża społeczna znieczulica... - mówi.

Jednak wbrew temu, co mówi Sara, chyba coś zaczyna zmieniać się na lepsze. Ludzi podobnych do niej i do Karoliny jest na dziś 122, choć strona działa dopiero od tygodnia. Do tej pory ma też niemal 14 tysięcy wizyt.

- Budujące jest to, że są jeszcze ludzie, którzy potrafią zrobić coś bezinteresownie, a ich pomysły nie są tylko słowami rzucanymi na wiatr - twierdzi Karolina Cieślak. Zarejestrowani na forum użytkownicy codziennie publikują zdjęcia i dane nowych zaginionych, aktualizują już dodane, czy informują o czyimś szczęśliwym odnalezieniu.

Wciąż jednak jest ich zdecydowanie za mało w stosunku do skali problemu. Statystyki dotyczące zaginięć są przerażające: rocznie w Polsce przepada bez wieści kilkanaście tysięcy osób, a liczby te niestety, systematycznie rosną.
W latach 70. poszukiwano około siedmiu tysięcy zaginionych rocznie, w roku ubiegłym było to już ponad dwa razy więcej. To tak, jakby nagle wyludniło się całe Brzesko lub Limanowa! Dane prawdopodobnie są zaniżone o jakieś 20 procent, bo nie wszystkie zaginięcia są zgłaszane policji.

- To dopiero początki, ale już zaczynamy dość intensywnie działać - mówi Karolina Cieślak. Odezwała się do nich mama jednego z zaginionych chłopców, 16-latka z okolic Oświęcimia, zezwoliła na publikację zdjęć i podejmowanie działań przez użytkowników forum.

- Stworzyliśmy plakat, który każdy użytkownik może na własną rękę wydrukować i rozwiesić w swoim mieście. To pierwsza taka sprawa, w której możemy się sprawdzić - dodaje Karolina.

Planują również nawiązanie współpracy z Fundacją Itaka, przekształcenie się w stowarzyszenie, starania o dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej...

- Na razie musimy sprawić, by traktowano nas poważnie. Później będzie czas na myślenie o bardziej legalnym działaniu - uważa Karolina.

Jadwiga Nowak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski