Nasze banki mają się świetnie

Polskie banki zarabiają krocie - dzięki pieniądzom, które im powierzamy Fot. Paweł Lacheta

FINANSE. Ponad 16 miliardów złotych zarobiły w ubiegłym roku banki działające w Polsce

Opłaty, prowizje i oczywiście przychody z różnicy między oprocentowaniem kredytów i lokat (tzw. wynik odsetkowy) - na tym działające w Polsce banki zarabiają najwięcej. To tradycyjne sposoby na bankowy zysk. Nie są zbyt ryzykowne i pozwalają na stabilne funkcjonowanie finansowych instytucji nawet w czasie kryzysu. Świadczy o tym wysoki już od kilku lat tzw. współczynnik wypłacalności (w dużym uproszczeniu pokazuje, czy depozyty są bezpieczne). Współczynnik polskich banków (wartość uśredniona) wzrósł już w ubiegłym roku do 14 proc. z ok. 13 proc. w 2011 r.

Warto dodać, że ustawowe minimum to 8 proc., a większość działających w Polsce banków ma wspomniany współczynnik wypłacalności na poziomie przekraczającym 12 proc. Zdaniem Przemysława Barbricha ze Związku Banków Polskich, to efekt ostrożnego działania polskich bankierów i ciągłego monitorowania sytuacji w gospodarce. Scenariusz cypryjski nam nie grozi, bowiem polskie banki nie angażowały kapitału w ryzykowne przedsięwzięcia i niepewne papiery wartościowe.

Eksperci zwracają jednak uwagę, że do doskonałej kondycji banków przyczyniamy się my sami - klienci tych instytucji. Nasze banki zarabiają na nas krocie.

Ponad 10 mld zł zysku netto wypracowało w ubiegłym roku 6 największych polskich banków. Zdecydowanie najwięcej (3,5 mld zł) zarobił ulubiony bank polskich ciułaczy - PKO BP. Tzw. wynik odsetkowy (przychody z różnicy między oprocentowaniem kredytów i lokat) dał liderowi polskiego rynku ponad 7 mld zł. Gigantyczne pieniądze przyniosły również prowizje (2,8 mld zł). Miliardowe zyski zanotowały jeszcze Pekao SA, BRE, BZ WBK, a ING Bank Śląski zarobił ponad 800 mln zł. Eksperci zwracają uwagę, że mniejsze banki udzielają co prawda tańszych kredytów i płacą więcej za lokaty (mają przez to niższy wynik odsetkowy), ale odbijają sobie te "straty", śrubując wysokość różnego rodzaju opłat i prowizji. Dobre wyniki z działalności pozwalają naszym bankierom na utrzymywanie wysokich wskaźników wypłacalności.

Spowolnienie gospodarcze nie jest jednak dla banków całkowicie obojętne. Znane są szacunki Komisji Nadzoru Finansowego, która spodziewa się w tym roku zysku całego sektora bankowego na poziomie "ledwie" przekraczającym 13 mld zł. To o prawie 3 mld zł mniej niż w ubiegłym roku. Na zmniejszenie zysków banków będzie wpływać przede wszystkim kurczenie się wyniku odsetkowego, w ślad za spadkiem stóp procentowych (mniejsza różnica między oprocentowaniem kredytów i lokat).

Wiele wskazuje na to, że mniejsze zyski przyniosą w najbliższej przyszłości także np. opłaty interchange (od płatności kartami). Choć na razie należą do najwyższych w Europie (banki na tym zarabiają), trwa batalia o ich obniżenie.

[email protected]