Fot. Materiały prasowe
ROLNICTWO. Ustawa o nasiennictwie przeszła bez echa, a powinna wzbudzić naszą czujność - przekonują przeciwnicy uprawy roślin transgenicznych
- Nie chcemy, aby prezydent Komorowski podpisywał ustawę o nasiennictwie - tłumaczy Anna Szmelcer - szefowa Stowarzyszenia Polska Wolna od GMO. Jej zdaniem, ustawa uchwalona 9 listopada br. umożliwia rozprzestrzenianie się w naszym kraju upraw roślin genetycznie modyfikowanych.
Już dawno wśród inter-netowych komentarzy nie pojawiało się tak dużo głosów sugerujących spisek władzy przeciw obywatelom, zawiązany w interesie wielkich korporacji (szczególnie z branży nasiennej). "Po 11 listopada politycy straszą nas neonazistami, a tymczasem 9 listopada po cichu wprowadzili na nasze pola rośliny genetycznie modyfikowane" - oto treść jednego z bardziej powściągliwych wpisów w internetowej sieci.
W uchwalonej 9 listopada ustawie o nasiennictwie rzeczywiście nie ma zapisów, które zakazywałyby dopuszczania do obrotu nasion modyfikowanych genetycznie. Taką poprawkę zgłaszali posłowie opozycji, ale została ostatecznie odrzucona głosami PO i PSL. Koalicyjni politycy sugerowali, że unijne prawo nie pozwala na ustawowy zakaz upraw GMO, ale można to zrobić przy pomocy rządowych rozporządzeń. Minister rolnictwa Stanisław Kalemba zasugerował nawet kilka dni temu, że są już przygotowane odpowiednie rozporządzenia zakazujące obsiewania pól nasionami transgenicznymi oraz nakładające kary na rolników, którzy takie rośliny będą uprawiać.
- Rozporządzenia można szybko zmienić - cytowana wcześniej Anna Szmelcer ze Stowarzyszenia Polska Wolna od GMO nie wierzy w obietnice polityków i zwraca uwagę, że kary dla rolników to fatalne rozwiązanie. - Nie ma przepisów, które nakazywałyby oznaczać w handlu nasiona modyfikowane genetycznie - wyjaśnia Anna Szmelcer i przypomina, że wśród kar, które spadłyby na nieświadomych zakupu GMO rolników jest m.in. grzywna sięgająca 200-krotności wartości zakupu takich nasion i oczywiście nakaz natychmiastowego zniszczenia uprawy.
Tymczasem wiele europejskich krajów stosuje skuteczny wybieg prawny w postaci tzw. moratorium na uprawy transgeniczne. W sumie 9 krajów UE na razie broni się przed GMO. Są wśród nich m.in. Niemcy, Francja, Austria, Włochy, Grecja. Przeciwnicy upraw GMO sugerują, że właśnie takie moratorium (ogłaszane na 10 lat) mogłoby w obecnym stanie prawnym uchronić nasze pola przed inwazją GMO.
Tylko dla porządku dodajmy, że Polska Akademia Nauk w oficjalnych stanowiskach uznaje uprawę roślin modyfikowanych genetycznie za wielką szansę dla rolnictwa i nie widzi zagrożeń GMO dla ludzkiego zdrowia. Do Polski od lat sprowadzane są miliony ton pasz z roślin transgenicznych (przede wszystkim soi).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?