Superciągniki w zacofanych gospodarstwach

Boom na ciągniki to tylko wierzchołek góry lodowej zjawiska określanego mianem modernizacji parku maszynowego. Od czasu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej prawie 260 tys. gospodarstw rolnych zakupiło ponad 1 mln 150 tys. maszyn rolniczych o łącznej wartości ponad 65 miliardów złotych.

Dane zebrane przez Martin & Jacob, firmę monitorującą rynek rolny, wskazują, że bez względu na pulę środków, jakie wpłyną do rolników wraz z nowym unijnym budżetem na lata 2013 - 2017, będą oni dalej inwestować w sprzęt rolniczy. Ponad 20 proc. rolników deklaruje w najbliższych trzech latach zakup fabrycznie nowego sprzętu, a kolejne 13 proc. mówi, że kupi maszynę używaną.

Ogólny stan przebiegu modernizacji polskiego rolnictwa nie nastraja jednak optymistycznie. Według szacunków Fundacji na rzecz Rozwoju Polskiego Rolnictwa z ponad dwóch milionów gospodarstw rolnych w 2010 r. w Polsce nową maszynę kupił co dziesiąty gospodarz. Co gorsza, stan techniczny dotychczas użytkowanego sprzętu rolniczego jest w opłakanym stanie. Zużycie maszyn i środków transportu wynosi ok. 85 proc. Nieznaczną poprawę obserwuje się od 2004 r. - Wstąpienie Polski do UE przyniosło poprawę finansową w wielu gospodarstwach, mogą one starać się o otrzymanie dofinansowania do produkcji rolnej. Część rolników przeznacza te środki na wymianę przestarzałych i niebezpiecznych maszyn na nowe - zauważa Anna Tomczyk z Państwowej Inspekcji Pracy.

Największą bolączką polskiego rolnictwa jest rozdrobnienie i nieefektywność. Według fundacji nakłady pracy w naszym rolnictwie stanowią 20 proc. całości nakładów pracy w Unii i są najwyższe wśród państw członkowskich, a zasoby ziemi w polskim rolnictwie stanowią prawie 9 proc. ogółu użytków rolnych. Oznacza to, że mając jedną dziesiątą ziemi w UE, uprawiamy ją przy użyciu dwukrotnie większej liczby osób, niż wynosi średnia unijna. Mniejsze niż w Polsce zasoby ziemi przypadające na jednego pracującego w rolnictwie są tylko w Bułgarii, Słowenii i Rumunii.

Marcin Banasik