Drogi muszą poczekać

TRANSPORT. Będą unijne dotacje na małopolskie inwestycje kolejowe

Taką obietnicę otrzymali przedstawiciele małopolskiego samorządu regionalnego od ministra transportu Sławomira Nowaka.

- Ministerstwo poprze wpisanie małopolskich inwestycji kolejowych do wykazu projektów kluczowych Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2007-2013 - powiedział nam wicemarszałek województwa małopolskiego Roman Ciepiela. Jeśli tak się stanie, Małopolska zyska kilkaset milionów złotych.

Estakada już czeka w rezerwie

Bez szybkich pociągów, ale i bez estakady trudno mówić o uruchomieniu szybkiej kolei aglomeracyjnej w krakowskim obszarze metropolitalnym. A to jeden z priorytetowych projektów obecnych władz samorządu regionalnego.

Estakada kolejowa od wielu miesięcy znajduje się na liście rezerwowej Programu. Dzięki temu Polskie Linie Kolejowe mogły rozpocząć przygotowania do inwestycji, która ruszy natychmiast po zagwarantowaniu unijnego dofinansowania.

Po wybudowaniu estakady kolejowej nad ulicami Powstańców Wielkopolskich i Wielicką w Krakowie pociągi jadące z Dworca Głównego PKP w stronę Skawiny i Zakopanego nie będą musiały wjeżdżać na dworzec w Płaszowie. To pozwoli skrócić podróż koleją na tym kierunku nawet o 15 minut. O ile dla jadących do Rabki, Nowego Targu czy Zakopanego będzie to niewielka oszczędność czasu, to jednak dojeżdżający ze Skawiny do pracy w Krakowie mogą skrócić sobie podróż o połowę.

Szybkie podróżowanie mają także zapewnić nowoczesne pociągi. Właśnie zakup 10 zestawów do obsługi pierwszych linii aglomeracyjnych ma być sfinansowany z unijnych funduszy przeznaczonych na ochronę środowiska i infrastrukturę. I to jeszcze tych, które Polska ma do wydania do 2013 r. Przynajmniej tak obiecał władzom Małopolski Sławomir Nowak.

A małopolskie drogi? Zobaczymy

Takich deklaracji nie udało się jednak uzyskać od ministra transportu dla małopolskich dróg i autostrad.

- Przedstawiliśmy cały pakiet inwestycji, które powinny być zrealizowane do 2015 roku. Chodzi m.in. o zjazdy z autostrady w Bochni, Brzesku i Wierzchosławicach, czy obwodnice Skawiny i Chrzanowa. Minister obiecał jedynie, że jeszcze raz przeanalizuje nasze wnioski - przyznaje wicemarszałek Ciepiela.

Dodatkowych analiz nie będzie w ogóle w przypadku budowy drugiego odcinka drogi ekspresowej S7 w Krakowie. Ta inwestycja będzie musiała poczekać na unijne dotacje przewidziane dla Polski na lata 2014-2020, a więc jeszcze kilka lat. Małopolscy samorządowcy usłyszeli jedynie, że droga ekspresowa S7, na całym jej przebiegu od Bałtyku aż do Nowego Targu, będzie priorytetem ministerstwa, ale właśnie w latach 2014-2020.

- Trudno mówić o szybkiej budowie tej drogi, skoro w rejonie Miechowa nie mamy nawet ustalonego jej przebiegu - tłumaczy ministra Roman Ciepiela. Tyle tylko, że drugi odcinek S7 w Krakowie jest przygotowany do realizacji i gdyby znalazło się kilkaset milionów złotych, można by wznowić przetarg na jego budowę. Wybór wykonawcy zawieszono, a nie unieważniono, bo wielokrotnie przedstawiciele rządzącej w kraju Platformy Obywatelskiej zapewniali, że pieniądze na tę inwestycję szybko się znajdą.
Ministerialna deklaracja o priorytetowym traktowaniu S7 ma jednak ogromne znaczenie dla przygotowanego do budowy odcinka między Lubniem a Skomielną. Projekty dla tej inwestycji, w tym dla tunelu pod Luboniem (najdłuższego w Polsce) są już praktycznie gotowe, choć jeszcze niedawno wydawało się, że o rozbudowie "zakopianki" w kierunku Podhala Małopolska powinna zapomnieć na długie lata.

Nie wiadomo za to, jak zostaną potraktowane tak ważne dla naszego województwa inwestycje transportowe, jak Beskidzka Droga Integracyjna czy północna obwodnica Krakowa. Tę ostatnią władze regionalne chciałyby "podpiąć" pod priorytetową S7.

[email protected]