MKTG SR - pasek na kartach artykułów

PiS rozpoczął wielką batalię o powrót do władzy

Redakcja
- Po przejęciu przez nas władzy chcieliśmy zbudować nowe państwo - zapewniał w Krakowie Jarosław Kaczyński Fot. Anna Kaczmarz
- Po przejęciu przez nas władzy chcieliśmy zbudować nowe państwo - zapewniał w Krakowie Jarosław Kaczyński Fot. Anna Kaczmarz
Pokój, a nie wojnę, konkurencję zamiast ostrego starcia, a także koniec słownej agresji obiecał prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podczas zakończonego wczoraj dwudniowego kongresu partii. Ponad 1300 delegatów, którzy przybyli do Krakowa, wierzy w powrót PiS do władzy już za dwa lata.

- Po przejęciu przez nas władzy chcieliśmy zbudować nowe państwo - zapewniał w Krakowie Jarosław Kaczyński Fot. Anna Kaczmarz

-Jest w nas niecierpliwość w reformowaniu Rzeczypospolitej, ale trzeba to robić tak, by nie zrażać ludzi i wczuć się także w tych, którzy nas nie popierają- mówił Jarosław Kaczyński w sobotę. Stwierdził, że społeczeństwo, zmęczone polityczną walką, chce spokoju. Toteż PiS "nie podejmie rękawicy nawet wtedy, gdy inni tej deklaracji nie przyjmą", bo ważny jest dobry styl.
Prezes partii przeprosił nawet inteligencję, "o ile poczuła się urażona", za słowa, które padły w przeszłości z ust polityków PiS, nawet jeśli - jak zapewniał - zostały źle zrozumiane. Chodzi oczywiście o słynnych "wykształciuchów", o których mówił niegdyś Ludwik Dorn, który dziś - jak sam się określa - "jest działaczem PiS na wygnaniu". -Nasza partia zrodziła się z inteligenckiego etosu- zapewniał prezes PiS.
Nie tylko Jarosław Kaczyński powtarzał na kongresie, że liczą się nie cuda, a czyny.
Natomiast najważniejsze przyjęte wczoraj założenia nowego programu partii to: nowoczesne państwo, nowoczesna gospodarka i nowoczesny naród. Delegaci przyjęli je niemal jednomyślnie - zaledwie trzy osoby wstrzymały się od głosu.
-Tak koalicja, którą zawarliśmy w czasie naszych rządów, powinna być zapomniana. I niech inni o tym zapomną- mówił lider partii. I obiecał stworzenie w ciągu dwóch lat wielkiego, zintegrowanego i zdyscyplinowanego zespołu (także na szczeblu wojewodów i wicewojewodów), który - łącznie z szerokim zapleczem eksperckim - będzie gotowy do sprawnego rządzenia krajem.
Niespodziewanie na kongres do Krakowa próbował wprosić się premier. Jak nie mają wątpliwości delegaci, przede wszystkim po to, by "ukraść" Prawu i Sprawiedliwości medialny show, związany z tak dużą imprezą. - To była próba przykrycia tego, co dzieje się na kongresie - powiedział nam Zbigniew Wassermann. Dlatego politycy PiS zaoferowali Donaldowi Tuskowi rozmowę z parlamentarzystami tej partii zaraz po imprezie. Takiej dyskusji szef rządu już nie chciał. Jak oświadczył Sławomir Nowak, szef gabinetu politycznego premiera, spotkanie "z pustymi krzesłami nie miałoby sensu". Politycy PiS twierdzą jednak, że co najmniej kilkakrotnie zapraszali premiera do poważnej dyskusji, ale ta oferta była lekceważona.
***
Walkę o należne Polsce, jako dużemu krajowi, miejsce w Unii Europejskiej oraz nowoczesne demokratyczne państwo narodowe - bezpieczne i solidarne - obiecał wczoraj prezes Prawa i Sprawiedliwości na zakończenie kongresu partii. Zapowiedział jednak umiar i spokój podczas prowadzonych reform, bo "Polska zasługuje na pokolenia spokojnej pracy".
-Chcemy pokazać, że mamy sposoby rozwiązywania problemów, a w partii nie ma kryzysu, choć odeszło z niej kilka osób. Nie rezygnujemy z powrotu do władzy -twierdzi poseł Zbigniew Wassermann, jeden z delegatów na kongres PiS. Jego obrady uznał także za szansę przebicia się przez "nieżyczliwe partii szkła i mikrofony".
Kongres przyjął wczoraj nowy program - "Polska nowoczesna, solidarna, bezpieczna". Jak zapowiadają politycy - to wielki plan na lata, podstawa do poważnej dyskusji, a jej rezultatem będzie program wyborczy PiS. Do trzonu programu dołączono na kongresie "Pakiet działań antykryzysowych" oraz plan "Nowoczesna polska wieś".
Spotkanie z metropolitą
Kardynał Stanisław Dziwisz odprawił mszę św. dla uczestników kongresu PiS.- Biblijne słowa "prawo i sprawiedliwość" szczególnie zobowiązują tych, którzy do nich nawiązują w działalności publicznej -mówił.- Wiemy, jak bardzo naszej Ojczyźnie potrzeba tych dwu wielkich wartości- dodał.
Przypomnijmy, że kiedy trzy lata temu metropolita krakowski przyjął na audiencji działaczy PO, wtedy opozycjonistów, odbywających rekolekcje w sanktuarium w Łagiewnikach, zaczęto mówić o "Kościele łagiewnickim" - rzekomo bliskim Platformie oraz o "Kościele toruńskim" - przypisywanym PiS.
Po mszy św. Jarosław Kaczyński spotkał się z kardynałem Dziwiszem. TVN24 powiedział, że była to miła rozmowa, m.in. o kongresie, święcie Trzech Króli i Uniwersytecie Papieskim w Krakowie.
Ambitne obietnice
-Koniec arogancji i lekceważenia. Odnieście się do naszych propozycji poważnie -mówili w czasie kongresu działacze PiS do polityków Platformy. Stąd deklaracje o pokojowym uprawianiu polityki, ale i rozległość zagadnień, o jakich dyskutowano.
-Potrzebujemy rosnąć z pokolenia na pokolenie- stwierdził prezes Kaczyński w sobotę. I rzeczywiście debata programowa w ogromnej mierze poświęcona była gospodarce. Posłanka Aleksandra Natalli-Świat mówiła m.in. o wspieraniu przedsiębiorczości oraz wzmocnieniu nadzoru właścicielskiego skarbu państwa przy jednoczesnej rezygnacji z resortu o tej nazwie.
Obecni na kongresie wyrażali też wątpliw ości co do proponowanego przez rząd tempa wchodzenia do strefy euro. -Na razie na jego wprowadzeniu na Słowacji skorzystała Polska, bo Słowacy przyjeżdżają do nas po zakupy- stwierdziła Natalli-Świat.
O kosztach związanych z przygotowaniami do wprowadzenia euro mówił też dr Mariusz Andrzejewski z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Na podstawie dostępnych analiz wspominał m.in. o dostrzeganej przez ekspertów niezgodności cykli koniunkturalnych naszej gospodarki z gospodarkami dużych krajów UE, jak choćby Francja czy Niemcy.- Ta rozbieżność nie ułatwia wejścia do strefy euro- przestrzegał.
Dyskutowano też o reformie służby zdrowia, w tym radykalnej poprawie dostępu pacjentów do specjalistów, wyższych świadczeniach rodzinnych, a była minister pracy Joanna Kluzik-Rostkowska proponowała m.in. w ramach walki z bezrobociem utworzenie prywatnych agencji zatrudnienia.
W przemówieniu na zakończenie kongresu prezes Kaczyński podkreślał z kolei wagę innowacji i informatyzacji, a wśród ambicji w ramach przełamania niemożności obecnego funkcjonowania państwa wspomniał nawet o olimpiadzie, której zorganizowanie w Polsce uważa za możliwe.
Proponowane reformy to także np. zmiana relacji między prezydentem a premierem, zmiana roli Trybunału Konstytucyjnego i ograniczenie liczby kadencji wójtów, burmistrzów oraz prezydentów do dwóch. Po to, by do samorządów "wpuścić sporo świeżego powietrza". Partia chce też bronić Instytutu Pamięci Narodowej i mediów publicznych, bo są to "instytucje prawdy".
Niełatwo będzie jednak zrealizować te plany i spełnić złożone obietnice. W dodatku polityczna konkurencja PiS - jak wynika z pierwszych komentarzy - nie do końca wierzy w to "nowe otwarcie". -Zobaczymy, czy mamy do czynienia z faktyczną przemianą czy tylko z gestem- mówił m.in. Kazimierz Michał Ujazdowski (Polska XXI). Nowy wizerunek partii wyborcy ocenią najpóźniej za dwa lata.
Ewa Łosińska
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski