Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piosenki pisane bez sporów

Redakcja
Anna Treter występuje solowo już od dziesięciu lat Fot. Wacław Klag
Anna Treter występuje solowo już od dziesięciu lat Fot. Wacław Klag
- Właśnie ukazała się Twoja czwarta solowa płyta - "Wielki wiatr" z 13 premierowymi piosenkami.

Anna Treter występuje solowo już od dziesięciu lat Fot. Wacław Klag

ROZMOWA. ANNA TRETER wydała czwartą solową płytę "Wielki wiatr"; właśnie kręci do niej teledysk

- Jeszcze jej nie widziałam, nie trzymałam w rękach, czekam niecierpliwie na przesyłkę. Dopiero wtedy poczuję, że naprawdę jest. To taki ważny moment - premiera materiału, nad którym pracowaliśmy od dwóch lat, bo wtedy zaczęły powstawać pierwsze piosenki. Potem nastąpiły kolejne etapy: aranżacja, nagrania, oprawa graficzna itd. Czuwałam nad każdym z nich.

- A mąż Jan Hnatowicz, kompozytor większości piosenek?

- Naturalnie, on również. W końcu to producent muzyczny tej płyty. Na szczęście mamy podobny gust muzyczny, zatem powstają te piosenki bez większych sporów, chociaż czasem dochodzi do głośniejszych rozmów. Mimo to najbardziej lubię ten właśnie moment, kiedy piosenki się rodzą, kiedy słyszę po raz pierwszy muzykę do tekstu, który właśnie napisałam, kiedy nieśmiało próbuję ją zaśpiewać...

- Felietonista "Polityki" Ludwik Stomma nazwał Cię "jedną z najbardziej niedocenionych artystek polskich"; też tak się czujesz?

- I co mam powiedzieć? Wydaje mi się, że jestem dość spełniona. Pewnie, że można by mieć więcej koncertów, być bardziej pożądaną przez wydawców płyt, ale jeśli popatrzeć na to, ile lat występuję z Grupą pod Budą, w dalszym ciągu wypełniającą publicznością ogromne sale, i że łączę to z działalnością solową, rozpoczętą dość późno, bo 10 lat temu - nie mam prawa narzekać. Niewielu ludziom jest dane uprawianie zawodu, który kochają, przez tyle lat. I jeszcze spotykają mnie za to słowa uznania. Na szczęście głos wciąż mi dopisuje, podobnie - zdrowie.

- Stomma również komplementował Twoje teksty, pisząc o twórcach słów piosenek, zauważył, iż "kwartet Młynarski, Cygan, Osiecka, Treter jest nie do pokonania...".

- Z jednej strony czuję się wręcz zażenowana postawieniem mnie w tym gronie, z drugiej - to moi ulubieni autorzy, jest mi zatem bardzo miło. Otrzymuję także, z czego się bardzo cieszę, liczne sygnały od słuchaczy, że się z moimi tekstami identyfikują, że sprawiają im one radość, że odnajdują w nich własne odczucia. I tak właśnie staram się pisać - prosto, komunikatywnie, tego nauczyła mnie wieloletnia współpraca z Andrzejem Sikorowskim czy Andrzejem Poniedzielskim. Chcę, by każda piosenka była odrębną opowieścią, czasem pełną ciepła i zadumy, a czasem taką z przymrużeniem oka...

- Słuchając tej płyty, pomyślałem, jakie to urocze, niemodne piosenki; mają canto, refren, są melodyjne, mądre, refleksyjne, ale i taneczne...

- Tak je dobierałam. By były różnorodne - i wesołe, rytmiczne i takie typowe dla mnie, wyciszone ballady.

- Jan Hnatowicz zawsze tworzył melodyjne piosenki, by przywołać tylko "Balladę o ciotce Matyldzie", "Gdy mnie kochać przestaniesz" czy "Bluesa o starych sąsiadach". Tu też jest tango, blues, i piękne fado, stylowo zaaranżowane.

- Dbałam o to bardzo z moimi muzykami.

- To od lat Twój stały team: Tomasz Hernik...
- Tomek nagrał wszystkie partie instrumentów dętych, gra także na akordeonie, Adam Niedzielin na instrumentach klawiszowych, do tego dochodzi sekcja rytmiczna: Wojtek Bobrowski i Artur Malik, i jest oczywiście mąż ze swymi gitarami.

- A w gronie osób zaproszonych - m.in. Hanka Wójciak...

- ... która nagrała chórki do dwóch piosenek oraz wykonuje piękne wokalizy. To ona wspaniale wnosi taki folkowy charakter do tytułowej piosenki. Cieszę się, że nagrywa już własną płytę.

- "Bluesa codziennego" zaczynasz frazą "Jak Peter Gabriel i Kate Bush na teledysku"... To Twoi ulubieńcy?

- Odwołuję się do ich teledysku, do przepięknej piosenki "Don't Give Up", a jednocześnie zawarłam w tym tekście zakamuflowaną tęsknotę za starymi czasami i moimi dawnymi muzycznymi idolami. Jakieś to wszystko było wtedy głębsze, donioślejsze i pozostawiało po sobie niezatarte wrażenia.

- Jest na tej płycie kilka potencjalnych przebojów, który z nich trafi na singiel - "Zjazd koleżeński" czy może "Niewygodne buty"?

- Wybraliśmy drugą z tych piosenek, i to do niej powstaje teledysk, właśnie kręcimy go w Krakowie.

- Płytę, tak jak Twoje poprzednie, wydało Polskie Radio.

- Trzymam się go od pierwszej płyty "Na południe"; czasy są ciężkie, niełatwo się przebić do słuchacza, a Polskie Radio zapewnia spoty reklamowe; moje będą emitowane w "Jedynce" i "Trójce", czyli programach, których słucham i myślę, że grono moich fanów także. Oczywiście będę starała się dotrzeć do nich z tymi piosenkami także bezpośrednio; w Krakowie przedstawię je na dziedzińcu Radia Kraków 7 lipca.

- Już się cieszę, bo pamiętam, jak wspaniale odbierała te nowe piosenki rok temu publiczność Sceny przy Pompie, mimo iż lunął deszcz i wiał naprawdę wielki wiatr.

- Tym razem, mam nadzieję, będzie "Tylko spokój", że przywołam tytuł innej z tych trzynastu piosenek, a wielki wiatr pozostanie jedynie w piosence.

Rozmawiał

Wacław Krupiński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski