– Na pewno, nie spodziewałem się, że tak łatwo stracimy bramki, że damy przeciwnikowi tak duże pole do popisu. Musimy uderzyć się w piersi, bo nie przystoi tak grać. Przegraliśmy bardzo ważny mecz. Mam nadzieję, że w następnym nie zagramy już tak jak w I połowie. Czeka nas dużo ciężkiej pracy – mówi bramkarz „Pasów”.
Pilarz nie zna odpowiedzi na pytanie, dlaczego Cracovia u siebie i na wyjazdach to dwa różne zespoły? – Na każdy mecz staramy się zmobilizować, tak jak na spotkania u siebie – mówi bramkarz. – Ciężko jest to wytłumaczyć, dlaczego tak się dzieje w każdym praktycznie meczu wyjazdowym.
Rolą kapitana jest podpowiadanie kolegom. Pilarz akurat dyrygował partnerami. Ale wszyscy doświadczeni piłkarze powinni wziąć ciężar gry na siebie. Tak się nie stało. – Nie może tak być, żeby tylko jedna osoba krzyczała – mówi. – Więcej piłkarzy musi podpowiadać. Starsi muszą bardziej brać grę na siebie. Są różne sytuacje, od starszych powinno się wymagać więcej.
Pilarz należy do grona piłkarzy Cracovii, którzy w ubiegłym sezonie też walczyli do końca o byt. Czy teraz czeka ich powtórka z rozrywki? – Miejmy nadzieję, że nie – mówi. – Ciężko mi znaleźć wytłumaczenie dla naszej postawy, tak naprawdę nie ma usprawiedliwienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?