Brak zapiętych pasów kierowcy forda sprawił, że policjanci patrolujący rejon Maszkowic (gm. Łącko) postanowili zatrzymać samochód do kontroli. Gdy tylko spróbowali, auto przyspieszyło.
Kierowca zjechał na lewy pas ruchu i pod prąd gnał w kierunku Jazowska z prędkością 180 km na godzinę. Tam objechał z niewłaściwej strony wysepkę na jezdni i wpadł na gruntową drogę. Potem ponownie wrócił na główną szosę i uciekał dalej.
Jadąc w kierunku Łącka, zmuszał innych kierowców do ucieczek na pobocze. Na szczęście nie doszło do żadnego wypadku, choć pirat drogowy jechał bardzo niebezpiecznie.
W Maszkowicach zjechał w końcu w boczną dróżkę i uciekał wzdłuż Dunajca.
Gdy do pościgu dołączył radiowóz ze Starego Sącza, uciekający kierowca wreszcie się zatrzymał. Zaraz jednak gwałtownie ruszył, uderzając w policyjne auto. Nie zdołał się już jednak wymknąć.
Podczas zatrzymywania przez funkcjonariuszy mężczyzna stawiał opór i trzeba go było skuć kajdankami. - 41-letni mieszkaniec gminy Łącko miał w organizmie 2,2 promila alkoholu - mówi Aneta Izworska z sądeckiej policji. Piratowi drogowemu grozi teraz do dwóch lat więzienia i utrata prawa jazdy na 10 lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?