Pierwsza porażka koszykarek Wisły Kraków. Gorzowianki wyraźnie lepsze

Wiślaczki zaskakująco dobrze rozpoczęły nowy sezon EBLK, od dwóch wygranych. Nie były jednak w stanie podtrzymać tej passy. Gorzowianki zdecydowanie zdominowały krakowianki w strefie podkoszowej i to okazało się kluczem do ich zwycięstwa w niedzielnym spotkaniu.

Motorem napędowym gospodyń była Kahleah Copper. Jednak w pierwszej kwarcie wiślaczki były jeszcze w stanie skutecznie gonić ekipę z Gorzowa i po pierwszej partii przegrywały tylko różnicą dwóch oczek. W drugiej kwarcie gospodynie zaczęły już „odjeżdżać” krakowiankom, wykorzystując przewagę wzrostu pod koszem. Przed przerwą gospodynie miały na koncie ponad dwa razy więcej zbiórek od wiślaczek. W efekcie po pierwszej połowie krakowianki przegrywały już 11 oczkami.

„Biała Gwiazda” próbowała odrabiać straty rzutami z dystansu, ale akurat tego dnia brakowało krakowiankom skuteczności. Tylko Gabija Meskonyte miała w tym elemencie przyzwoite statystyki. Przyjezdne notowały też sporo strat, a najwięcej miała ich na koncie liderka Wisły Krystal Vaughn. Amerykanka nie mogła tego meczu zaliczyć do udanych, brakowało jej skuteczności, jaką prezentowała w poprzednich starciach. Gorzowianki dobrze potrafiły zneutralizować jej atuty.

Bez wyraźnej liderki w ataku wiślaczki nie były w stanie znaleźć recepty na ekipę z Gorzowa i po raz pierwszy w tym sezonie musiały uznać wyższość rywala. W kolejnym spotkaniu, 3. listopada, krakowianki czeka trzeci z rzędu wyjazd – tym razem do Polkowic. Poprzeczka będzie więc zawieszona jeszcze wyżej.

ENEA AZS Gorzów Wlkp. – Wisła Kraków 76:55
(19:17, 21:12, 23:12, 13:14)
AZS: Copper 31(1x3), Green 9, Prezelj 6, Kaczmarczyk 4, Dźwigalska 2 - Juskaite 8 (1x3), Jackson 7, Maiga 6, Keller 3, Matkowska 0.
Wisła: Wells 13 (1x3), Meskonyte 12 (2x3), Vaughn 12, Ziętara 7 (1x3), Lass 4 – Trzeciak 5, Jakubiuk 2.
Sędziowali: Łukasz Jankowski, Marcin Koralewski, Cezary Nowicki.