Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pieniądze nie grają, ale milionerzy tak

Krzysztof Kawa
Grzegorz Golec
Futbol i finanse. Dziś początek nowego sezonu w ekstraklasie. Do rozgrywki obok Bogusława Cupiała i Janusza Filipiaka włączył się Krzysztof Witkowski z Niecieczy.

Danuta i Krzysztof Witkowscy w ubiegłym roku po raz pierwszy znaleźli się w gronie pięciuset najbogatszych polskich przedsiębiorców, a teraz rzucają wyzwanie Bogusławowi Cupiałowi, Januszowi Filipiakowi i innym możnym piłkarskiej ekstraklasy.

Właściciele Wisły Kraków i Cracovii dobrze wiedzą, ile kosztuje uzyskanie wartościowego wyniku na tym szczeblu rozgrywek. Witkowscy z małopolskiej Niecieczy dopiero się o tym przekonają.

– Pomiędzy I ligą i ekstraklasą jest finansowa przepaść – mówi menedżer Bogusław Biszof, do czerwca prezes spółki Ekstraklasa. – Ale państwo Witkowscy zasługują na szacunek za konsekwencję, z jaką rozwijają firmę i klub.

CZYTAJ TAKŻE: Wojciech Kędziora nowym napastnikiem „Słoników”

Do wzrostu zamówień na kostkę brukową i moduły fotowoltaiczne w istotnym stopniu przyczyniła się reklama, jaką dawały udane występy drużyny w I lidze. Właściciele Termaliki Bruk-Betu uznali, że gra w ekstraklasie przyniesie firmie dodatkową renomę i zyski.

– Rynek jest przesiąknięty markami i reklamami, więc dla niezbyt znanej firmy ekstraklasa jest idealną platformą promocyjną – mówi Grzegorz Kita ze Sport Management Polska.

– Z drugiej strony ryzyko i nakłady finansowe są dramatycznie większe. Przez ostatnie lata Termalica była zarządzana w sposób samorodny, nie do końca wprawny. Brakuje tam dojrzałego spojrzenia na prowadzenie piłkarskiego biznesu. Może się okazać, że to zespół za mocny na I ligę, a za słaby na ekstraklasę.

Dla mającej aspiracje powrotu do Europy Wisły rozpoczynający się sezon wcale nie będzie łatwiejszy. Jak czytamy w ostatnim raporcie firmy konsultingowej EY i Ekstraklasy SA, „Biała Gwiazda” od dawna finansowana jest przez koncern Tele-Fonika jedynie kolejnymi pożyczkami. Jednocześnie systematycznie wzrasta stan zobowiązań, osiągając na koniec ubiegłego roku prawie 137 mln zł. Banki kredytujące największego producenta kabli w Europie Środkowej domagają się wyłączenia klubu z grupy kapitałowej.

– W pełni rozumiem argumenty podmiotów finansujących Tele-Fonikę, ale do wyprzedawania akcji Wisły jeszcze daleka droga. Podobna sytuacja zaistniała przed laty w Amice Wronki. Zmieniono wówczas strukturę finansowania, co, jak się okazało, przyniosło korzyść i firmie, i klubowi – przypomina Bogusław Biszof.

Prezes Robert Gaszyński także nie traci optymizmu, mówiąc obrazowo, że „Wisła jest jak śpiąca królewna” o wielkim, uśpionym potencjale marki.

Niemniej księgowi z Reymonta mogą z zazdrością zerkać na drugą stronę Błoń. Cracovia po raz pierwszy od siedmiu lat zdołała wypracować zysk netto (2,1 mln zł) i w finansowym zestawieniu klubów ekstraklasy obroniła trzecią pozycję, tuż za plecami Lecha Poznań i Legii Warszawa. To potwierdzenie, że „Pasy” są jednym z najlepiej zarządzanych klubów, o stałych przychodach (27 mln).

Jest tylko jedno „ale” – w ślad za sukcesem biznesowym wciąż nie idzie wynik sportowy. W ostatnim sezonie zespół zajął dopiero 9. lokatę, jakby piłkarze chcieli za wszelką cenę utwierdzić kibiców w przekonaniu, że „pieniądze nie grają”. W istocie mają znaczenie, a przypadek Cracovii jest odosobniony. Najbogatsze kluby co roku zajmują w tabeli ekstraklasy czołowe miejsca.

[email protected]

CZYTAJ WIĘCEJ:

Wisła pełna adrenaliny, chce pozbyć się minusa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski