Pieczonogi. Mieszkaniec domu pomocy zatrzymany przez policję

FLESZ - Tak wygląda polski samochód elektryczny

Do zatrzymania doszło we wtorek (4 sierpnia). Policjanci weszli na teren placówki, dysponując nakazem zatrzymania mężczyzny. Został on wyprowadzony z budynku, a następnie skuty kajdankami i przewieziony do aresztu śledczego w Krakowie. Była to pierwsza tego typu sytuacja w historii placówki, do której kierowane są osoby przewlekle, somatycznie chore.

Asp. Anna Gąsior z proszowickiej policji przekonuje, że funkcjonariusze jedynie wykonali sądowy nakaz. - Otrzymaliśmy informację, że osoba poszukiwana może przebywać na terenie DPS w Pieczonogach. To się potwierdziło, więc mężczyzna został przewieziony do aresztu – tłumaczy.

Jak się okazuje 53-latek był oszukiwany przez Sąd Rejonowy dla Krakowa Śródmieścia do odbycia kary... 20 dni pozbawienia wolności za popełnione wykroczenie. W praktyce zatem najbliższe trzy tygodnie spędzi nie w DPS-ie (z powodu pandemii do placówki nie mogą wchodzić osoby postronne), a w zakładzie karnym.

Sprawa zatrzymania mężczyzny poruszyła naszych Czytelników. - Ciekaw jestem, czy ten pan w ogóle nadaje się do więzienia, skoro przebywał w domu opieki. Czy sąd zna jego sytuację, czy potraktował sprawę „z marszu”? Przecież on nie popełnił żadnego ciężkiego przestępstwa, a w zakładzie karnym może być narażony na szykany ze strony współwięźniów. Poza tym jest to osoba chora - zastanawia się jeden z nich.

Mężczyzna w DPS w Pieczonogach został umieszczony w marcu tego roku. Nie jest mieszkańcem powiatu proszowickiego. Z naszych informacji wynika, że w czasie pobytu w placówce nie sprawiał kłopotów.

O komentarz do sprawy poprosiliśmy Biuro Prasowe Sądu Okręgowego w Krakowie. Gdy tylko otrzymamy jego stanowisko, zostanie ono opublikowane.