Tymczasem dość niespodziewanie z dobrowolnym pomysłem nocnej prohibicji wyszli sami przedsiębiorcy. Skrócono godziny, od 24 do 5.30, a ograniczenia obejmą 50-60 sklepów z siedmiu sieci, które do porozumienia przystąpiły. Ma być to program pilotażowy, na rok.
Niewątpliwie przedsiębiorcy wszystko sobie dobrze policzyli i zaproponowali takie godziny, które nie uderzą ich mocno po kieszeni. Gest został wykonany i sklepikarze mogą teraz powiedzieć: sprawdzamy, czy będzie ciszej i bezpieczniej. Jeżeli po roku nic się nie zmieni, będą mogli z czystym sumieniem powrócić do sprzedaży całodobowej. Władze miasta liczą jednak, że za siedmioma firmami pójdą chociażby stacje benzynowe i pozostałe sklepy.
Problem z alkoholem, jego nadmiernym spożywaniem i towarzyszącym temu ekscesom, dotyka większości dużych miast. W Krakowie, zwłaszcza w miesiącach letnich, jest poważny. Hordy pijanych turystów przemierzają Stare Miasto, śmiecą, załatwiają się w miejscach publicznych. Mieszkańcy mają pretensje, że magistrat nic nie robi, aby ukrócić pijacką turystykę. Miasto podjęło próbę, ale przegrało w sądzie.
Łatwość w dostępie do alkoholu przez całą dobę niewątpliwie sprzyja pijackim wybrykom. Czy zakaz jego sprzedaży przez niecałe sześć godzin w nocy poprawi sytuację? Mieszkańcy mają na to nadzieję. Pamiętajmy jednak, że ten, kto będzie chciał się napić w nocy, będzie to mógł nadal zrobić w licznych knajpach wokół Rynku Głównego czy na Kazimierzu oraz w sklepach, które chęci do eksperymentowania nie wykazały.
Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?