MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pewna profesja

Redakcja
Na początku lat 90. na małopolskim rynku pracy ze świecą trzeba było szukać dobrego głównego księgowego, który orientowałby się w przepisach dotyczących spółek. Dzisiaj specjalistów jest pod dostatkiem. Ofert pracy jest wprawdzie znacznie mniej niż przed kilkoma laty, jednak nadal fachowiec z praktyką nie musi martwić się o posadę.

Pracodawcy poszukują osób, które przeszły przez wszystkie szczeble kariery

Uniwersalni i wyspecjalizowani

 Wielu krakowskich głównych księgowych chętnie zmieniłoby pracodawcę. Chcieliby więcej zarabiać i mieć możliwość rozwoju. - Chętnych do zmiany miejsca pracy jest znacznie więcej niż świetnych ofert - mówi dr Kazimierz Sedlak, krakowski "łowca głów", szef firmy "Sedlak & Sedlak".
 Pracodawcy mają coraz większe oczekiwania wobec kandydatów. Mile widziane są osoby, które mogą się pochwalić zaświadczeniami ukończenia rozmaitych kursów, które poszerzyły ich wiedzę z zakresu np. prawa podatkowego czy zarządzania finansami firmy. Szefowie małych firm poszukują pracowników uniwersalnych; chcą, żeby główny księgowy był jednocześnie doradcą podatkowym i analitykiem finansowym. Natomiast duże, renomowane firmy, chcą zatrudniać specjalistów w bardzo wąskiej dziedzinie.

Od podszewki

 Na dobrą pracę mogą liczyć wyłącznie osoby z dużym doświadczeniem. - Pracodawcy poszukują osób, które zaczynały przed laty od fakturowania, przeszły przez wszystkie szczeble kariery i znają cały system pracy od podszewki - stwierdza dr Kazimierz Sedlak.
 Wiek pracownika nie jest przeszkodą w zdobyciu pracy, choć niewielu pracodawców przyjęłoby osobę w wieku przedemerytalnym. Najczęściej poszukiwane są osoby, które mają od 35 do 45 lat.
 - Główny księgowy w Małopolsce zarabia aktualnie od 3,5 do 17 tys. zł. Przeciętna płaca wynosi 8 tys. zł. Dane te pochodzą z naszej najnowszej analizy płac, którą przeprowadziliśmy w 50 firmach handlowych i usługowych z terenu Małopolski - mówi dr Kazimierz Sedlak.
 Główny księgowy zatrudniony w renomowanej firmie może też liczyć na benefity, najczęściej w postaci telefonu komórkowego i laptopa. W wypadku, gdy musi dojeżdżać do pracy, czasami oferuje mu się samochód służbowy, ale należy to do rzadkości.

Specjaliści poszukiwani

 Nieczęsto też pracodawcom zależy na tym, by księgowy znał języki obce. Jeśli tak się zdarzy, bywa, że niełatwo o pracownika spełniającego ten wymóg. - Znana firma, o dobrej reputacji, poszukuje aktualnie na terenie całej Polski głównego księgowego do swej centrali we Wrocławiu. Wymagana jest jednak biegła znajomość niemieckiego - mówi dr Sedlak. - Pracodawca życzy sobie też, by kandydat miał minimum pięcioletnie doświadczenie, znał prawo podatkowe oraz przepisy dotyczące działalności spółek. Poszukiwana jest osoba w wieku minimum 35 lat, mająca ustabilizowaną sytuację rodzinną. Głównego księgowego próbuje też znaleźć prężnie rozwijająca się krakowska firma informatyczna. Poszukiwana jest osoba otwarta, chętna do nauki, zainteresowana szybkim rozwojem kariery. Proponowane wynagrodzenie wynosi 6-8 tys. zł, w zależności od kwalifikacji kandydata.

Już po boomie

 Natomiast w pośrednictwach ofert pracy dla księgowych jest niewiele. Tak jest m.in. w Giełdzie Pracy NON STOP przy ul. Miśnieńskiej w Nowej Hucie. - W latach 1995-1998 panował boom na te oferty - mówi Anna Nikiel, st. pośrednik. - Absolwent średniej szkoły ekonomicznej, nawet jeśli nie posiadał wykształcenia, bez trudu mógł znaleźć pracę. Było zarówno dużo ofert dla głównych, jak i dla samodzielnych księgowych oraz referentów w dziale księgowości. Zgłaszały je duże państwowe firmy i niewielkie, prywatne.
 Teraz rzadko zdarzają się propozycje zatrudnienia dla pomocy księgowej. Częściej do pośrednictwa trafia oferta dla samodzielnego lub głównego księgowego. Z reguły pracodawca wymaga od kandydatów średniego lub wyższego wykształcenia, a także minimum rocznego doświadczenia. Konieczna jest także znajomość obsługi komputera.

Księgowy do sekretariatu

 Także w Tarnowie, w porównaniu do ubiegłego roku, liczba ofert pracy dla księgowych znacząco spadła. - Obserwujemy natomiast wzrost wymagań pracodawców - mówi Barbara Sadecka z Referatu Pośrednictwa Pracy w tarnowskim PUP. Największe szanse na zatrudnienie ma osoba, która legitymuje się dyplomem wyższych studiów ekonomicznych, ma minimum pięcioletnie doświadczenie oraz zna programy komputerowe wykorzystywane w księgowości (FPP i FK).
 Większość ofert zgłaszają małe i średnie firmy. Ich szefowie liczą na to, że księgowy zajmie się także kadrami i obsługą sekretariatu. Od kandydatów oczekują więc ponadto znajomości przepisów kodeksu pracy i obsługi urządzeń biurowych. Czasami zdarza się, że pracodawca rezygnuje z tych ostatnich kwalifikacji w przypadku, gdy kandydat jest osobą operatywną, kreatywną i jest szansa, że szybko zdobędzie nowe umiejętności. Aktualnie tarnowski pośredniak poszukuje księgowego, który ma doświadczenie w pracy w budżetówce. Od czasu do czasu zdarzają się też oferty dla osób, które mogłyby poprowadzić książkę przychodów i rozchodów.
 Podobnie w Nowym Sączu jest coraz mniej ofert dla głównych księgowych. W ubiegłym roku było ich kilka w miesiącu, a w tym roku - nie ma nawet tyle. Bardzo wiele firm pada. Aktualnie głównego księgowego poszukuje jedynie Zespół Szkół Katolickich przy pl. Kolegiackim 2.

Lęk przed odpowiedzialnością

 W zakopiańskim PUP oferta pracy w tym zawodzie trafia się przeciętnie raz na miesiąc. Pracodawcy poszukują przede wszystkim głównych księgowych, oferując im, jak na zakopiańskie warunki, godziwą płacę (powyżej 2000 zł brutto). Jednak bezrobotni z wykształceniem ekonomicznym wcale się do niej nie kwapią. - Woleliby zacząć od czegoś łatwiejszego - mówi Krystyna Grzeszczak, kierowniczka Działu Pośrednictwa w zakopiańskim PUP. - Najchętniej podjęliby się pracy referenta. Tymczasem ofert tego typu jest niewiele...
 Tę obserwację potwierdza Anna Nikiel: - W tej chwili bardzo wiele krakowskich firm zwalnia pracowników z działów księgowości. Zapotrzebowanie na pracę jest więc ogromne. Znamienne jednak, że rzadko kto decyduje się odpowiedzieć na ofertę pracy dla głównego księgowego. Wyznają, że boją się odpowiedzialności...
 Jeżeli już ktoś decyduje się na pracę na kierowniczym stanowisku, chce dużo zarabiać. - Przez pół roku szukaliśmy głównego księgowego do urzędu pracy. Nikt z naszych bezrobotnych nie chciał się podjąć tej pracy, ponieważ nie możemy zaoferować dobrych warunków finansowych; główny księgowy zarabia u nas mniej niż w prywatnej firmie. W końcu udało się nam znaleźć odpowiednią kandydatkę, ale własnymi kanałami - opowiada kierowniczka Działu Pośrednictwa w zakopiańskim PUP.
ALEKSANDRA NOWAK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski