MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pazerny dwa razy traci

ET
Po kilku chudych latach branża spirytusowa doczekała się wreszcie dobrych czasów.

Dobrą passę polmosów może przerwać fiskus

Po kilku chudych latach branża spirytusowa doczekała się wreszcie dobrych czasów.

   Rosną obroty i dochody destylerni - w ub.r. o ponad 6 proc. Dobra passa może się jednak skończyć, bo Ministerstwo Finansów postanowiło przykręcić śrubkę polmosom.
   Branża już dawno nie radziła sobie tak dobrze jak w ostatnich dwóch latach. Od 1998 r. polmosy rok w rok przynosiły straty. W kłopoty wpędziło je Ministerstwo Finansów, które systematycznie zwiększało podatki od napojów wyskokowych. Skutek był taki, że destylernie podnosiły ceny, by mieć z czego opłacić daniny. Jednak ich dochody zamiast rosnąć spadały, bo konsumenci przestali kupować droższą wódkę krajowej produkcji i przerzucili się na tańszy alkohol sprowadzany z Czech, Słowacji oraz na trunki przemycane z Ukrainy. Sprzedaż legalnego alkoholu zmniejszyła się z 80 mln litrów czystego spirytusu w 1998 r. do 51 mln zł w 2002 r. Wraz ze spadkiem obrotów producentów wódek skurczyły się dochody fiskusa z podatku akcyzowego od alkoholi: z 4,6 mld zł do 3,7 mld zł.
   Karta odwróciła się, gdy w październiku 2002 r. resort finansów zdecydował się na obniżkę akcyzy o 30 proc. Już rok później polmosy wpłaciły do budżetu prawie 4 mld zł. Dochody z podatku VAT wzrosły w tym czasie z 613 mln do 705 mln zł, a sprzedaż legalnego alkoholu skoczyła z 51,5 mln litrów 100-proc. spirytusu do 84 mln l. Dobra passa trwała w najlepsze również następnym roku. Według firmy AC Nielsen od stycznia do listopada 2004 r. Polacy kupili 187 mln l wódki, czyli o 7,4 proc. więcej niż dwa lata temu. Dochody destylerni wzrosły natomiast o 6,3 proc., a budżet państwa zarobił prawie 4,1 mld zł, czyli o 11 proc. więcej niż w 2003 r.
   W tym roku perspektywy dla branży nie są już tak optymistyczne. Ministerstwo Finansów uznało, że państwo powinno jeszcze bardziej obłowić się w związku z koniunkturą na rynku alkoholowym i od stycznia podniosło podatek akcyzowy o 3,4 proc.
   - Przedstawiciele resortu twierdzą, że podwyżka nie jest duża, ale z punktu widzenia przemysłu spirytusowego, w którym rentowność wynosi 2 proc., to bardzo poważne obciążenie - mówi Marian Ćwiertniak, prezes Destylerni "Polmos" w Krakowie SA, która w 2004 r. wpłaciła do budżetu z tytułu podatku akcyzowego i VAT przeszło 1 mld zł.
   Producenci szansy na powstrzymanie spadku dochodów upatrują w zwiększonych dochodach, bo po doświadczeniach z poprzednich lat o podwyżce cen wódki nikt nawet nie myśli. Przykładowo krakowski Polmos zamierza rozkręcić sprzedaż na rynkach zagranicznych, głównie w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, ale także w Szwecji.
   Wytwórcy spirytualiów coraz częściej szukają dodatkowych dochodów na rynku kapitałowym. Dwa dni temu na warszawskiej giełdzie zadebiutował Polmos Lublin. Na kwiecień planowana jest publiczna oferta Polmosu Białystok, a w pierwszej połowie tego roku na parkiet w Warszawie mają trafić akcje francuskiego koncernu Belvedere, właściciela krakowskiej destylerni.
    (ET)

od 7 lat
Wideo

Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski