Dokonania się zmiany w postawach rodaków dowiodły wybory prezydenckie, zwłaszcza w I turze. Ich wynik zaskoczył niemal wszystkich, w tym uczestników politycznej batalii. Oznaczać to musi niechybne roszady na scenie politycznej. Niewiadomy jest jedynie ich rozmiar i czas, w którym się dokonają.
Skok na podium. Paweł Kukiz udowodnił, że nie trzeba wygrać, żeby zwyciężyć
Źródło: TVP
Różne scenariusze
Na scenie pojawią się zapewne nowe stronnictwa, m.in. Pawła Kukiza, budującego obóz „oburzonych” i „obudzonych”. Ekonomista Ryszard Petru, wspólnie z Leszkiem Balcerowiczem, Andrzejem Olechowskim i Władysławem Frasyniukiem szykują partię ostro liberalną. Lewicowi intelektualiści starają się zaś zbudować własny obóz, na razie pod nazwą Wolność i Równość.
Część istniejących formacji prawdopodobnie zniknie. Taki los grozi Sojuszowi Lewicy Demokratycznej, Twojemu Ruchowi oraz przybudówkom PiS: Solidarnej Polsce i Polsce Razem.
Platforma natomiast stoi przed groźbą rozłamu. Być może część jej polityków wzorem sprzed lat – np. z 2000-2001 r., gdy rozpadały się AWS i Unia Wolności – powoła do życia nową formację. Tworzyć ją mogą albo z Kukizem, albo z Petru. Ewentualnie jedni pójdą do partii montowanej przez piosenkarza, inni przez ekonomistę. Obóz Janusza Korwin-Mikkego może stać się łatwym łupem dla Kukiza, i to jeszcze przed jesiennymi wyborami do Sejmu. Wszystko zależeć będzie od jego notowań w sondażach.
W WiRze działań
„Diagnoza społeczna. Warunki i jakość życia Polaków”, opracowanie przygotowywane pod kierownictwem prof. Janusza Czapińskiego, pokazujące, że Polacy są coraz bardziej zadowoleni z życia, dawało obraz nadto generalny. Mylili się też ci, którzy uważali, że dla licznej grupy kluczowe znaczenie mają sprawy światopoglądowe i dotyczące świata wartości.
Przykład „katolickiej Irlandii”, w której zalegalizowano małżeństwa homoseksualistów, dowodzi, że Polska przed laicyzacją i liberalizacją nie ucieknie. Ale dopiero za jakiś czas.
Dzisiaj główną osią konfliktu jest podział na tych, którzy radzą sobie co najmniej dobrze, i tych, którym wiedzie się marnie lub uświadomili sobie, że na emeryturze będą żyli znacznie skromniej niż ich ojcowie lub nawet dziadkowie.
– To liczna grupa, a znaczący odsetek stanowią w niej młodzi ludzie – przekonuje prof. Cześnik. Dzięki młodym w sporej mierze sukces w wyborach odniósł Paweł Kukiz.
Regułą jest, że ludzie mniej zaradni, biedni, są elektoratem partii mieniących się lewicą. W Polsce od dekady formacje formalnie lewicowe są słabe, a dziś wręcz kroczą do niebytu. To może spotkać SLD. Taki sam los najpewniej czeka Twój Ruch Janusza Palikota.
– Bez szans na zdobycie elektoratu potrzebującego odgórnego wsparcia ze strony państwa jest Wolność i Równość – mówi prof. Ryszard Bugaj, ekonomista z PAN. WiR założyła m.in. czwórka profesorów: Genowefa Grabowska, Magdalena Środa, Jan Hartman i Kazimierz Kik. Być może dołączą do nich Andrzej Rozenek, Grzegorz Napieralski, a nawet Łukasz Gibała. Jednak nawet jeśli program WiR będzie zawierał solidne propozycje dla socjalnego elektoratu, to tacy wyborcy zawsze popierają tych, którzy realnie mogą coś im dać. Profesorowie nie dają takiej gwarancji.
Muzyk czy ekonomista
Paweł Kukiz wejdzie do Sejmu, ale potem może mieć pod górkę. Doświadczył tego Janusz Palikot. Gdyby muzyk poszedł z braku czasu na skróty, na listy wyborcze przyjąłby i „zasłużonych” działaczy partyjnych z różnych formacji, i ludzi, którzy marzą o zrobieniu szybkiej kariery. W efekcie cierpiał będzie na brak fachowców. I powstanie kolejne stronnictwo wodzowskie.
– Chodzi mi o zmiany – mówi z kolei Ryszard Petru, założyciel stowarzyszenia Nowoczesna.pl. Za pięć dni odbędzie się jego pierwszy kongres. Być może już wtedy zapadnie decyzja o budowie partii, która rachunek ekonomiczny stawiałaby na pierwszym planie.
– Gdy słyszę, że Petru zakłada z Balcerowiczem partię, to włos mi się jeży na głowie. Jeśli oni wejdą do Sejmu, to PO może stać się ich zakładnikiem – twierdzi prof. Bugaj. – PO jest pragmatyczna, nie lubi się porywać na niepopularne reformy. Ewentualna formacja Petru i Balcerowicza może ją zmusić do nich, nie bacząc na uwarunkowania.
Należy jednak pamiętać, że niemała część Polaków wręcz łaknie partii idącej w sukurs przedsiębiorcom, przeciwnej dofinansowywaniu z kasy państwa np. górnictwa.
PIS JEST JEDYNĄ AUTENTYCZNĄ PARTIĄ SOCJALNĄ
Największe związki zawodowe, „Solidarność” i OPZZ, szukają wsparcia w PiS. I jest to z ich strony ruch racjonalny, bo partia Jarosława Kaczyńskiego od lat jest zdecydowanie najsilniejszym ugrupowaniem autentycznie lewicowym w wymiarze socjalnym.
Analizując rozkład głosów oddanych na poszczególne formacje widać wyraźnie, że wyborców słabiej zarabiających i gorzej wykształconych przyciąga przede wszystkim PiS. Partie uzurpujące sobie miano lewicy, takich wyborców interesują w znacznie mniejszym zakresie. (K.W.)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?