Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pauza na kawę i sztukę

RS
Wystrój Pauzy określa się jako minimalistyczny FOT. ANNA KACZMARZ
Wystrój Pauzy określa się jako minimalistyczny FOT. ANNA KACZMARZ
IMPREZA. Rozmowa z JACKIEM JENCZEWSKIM, szefem krakowskiej galerii i klubu Pauza (ul. Floriańska 18), z okazji jej sobotnich 11. urodzin

Wystrój Pauzy określa się jako minimalistyczny FOT. ANNA KACZMARZ

- Cofnijmy się w czasie. Jest rok 2001. Dlaczego decydujesz się założyć Pauzę?

- Przez długi czas pracowałem w słynnym klubie "Pod Jemiołą". Sporo się tam nauczyłem i postanowiłem wykorzystać te doświadczenia do zrobienia czegoś swojego. Po prostu - dzieci dorastają i wyfruwają z domu. Tak było i ze mną.

- Pauza od razu była inna niż wszystkie tego typu miejsca w Krakowie.

- Od początku chcieliśmy, żeby miała bardzo współczesny charakter. Stąd ten minimalistyczny wystrój. Potem postanowiliśmy urządzić galerię fotograficzną. Dużo pomógł nam Tomek Sikora, który udostępnił swoje zdjęcia i pomógł dotrzeć do znanych twórców. Ponieważ mieliśmy jeszcze jedną salkę, wpadliśmy na pomysł, aby urządzić w niej kino. W tamtym czasie działało jednak w Krakowie sporo kin studyjnych, których program był dosyć podobny. Dlatego postawiliśmy na filmy z pogranicza: dużo dokumentów, animacje, kino muzyczne. No i w końcu uruchomiliśmy cykl imprez tanecznych, w ramach którego zaczęli się pojawiać artyści ze światowej półki.

- Łatwo było dorobić się stałych bywalców?

- Ludzie lubią nowości. Dlatego każdy nowy klub od razu przyciąga klientów. Trudniej utrzymać ich przy sobie. Nam się udało - i dlatego działamy już jedenaście lat.

- Co o tym zdecydowało?

- Zbieg wielu różnych historii. Przede wszystkim trzeba jednak być niezwykle czułym na zmieniające się trendy. Dlatego co jakiś czas odświeżamy oblicze. W tej chwili jesteśmy właśnie na etapie wymiany generacyjnej. Dzięki temu, że trzymamy rękę na pulsie współczesnej sztuki - ludzie ciągle chcą do nas przychodzić. Zwróć uwagę: u nas wystawy trwają miesiąc, góra półtora miesiąca, a w muzeach czy galeriach państwowych znacznie dłużej. My po prostu szybciej reagujemy na nowe kierunki.

- Myślę, że ważne jest to, iż ludzie przychodząc do klubu, mogą przy okazji zajrzeć do galerii czy obejrzeć film. Tego gdzie indziej w Krakowie nie ma.

- Ma to swoje dobre i złe strony. Galeria nazywa się tak samo jak klub. Dlatego wielu ludzi myśli, że Pauza to tylko knajpa. Z drugiej strony wystawiając zdjęcia artystów z pierwszej ligi światowej, stwarzamy okazję ich obejrzenia zwykłym ludziom. Dzisiaj wszyscy lubią celebrę - czerwony dywan, flesze, dużo szumu. A my odwrotnie. prowadzimy miejsce bez zadęcia, do nas zwykły przechodzień może wpaść na kawę i obejrzeć sztukę najwyższych lotów.

- Jakie przedsięwzięcia Pauzy uważasz za najważniejsze?

- (śmiech) Trudno wyliczyć wszystkie. Na pewno wyjątkowo prestiżowy był pokaz zdjęć Edwarda Steichena, na którego otwarcie przybył sam książę Luksemburga. Wspaniała była również wystawa Manuela Alvareza Bravo, słynnego fotografika z Meksyku. Wiele było takich projektów, które prosto z Londynu czy Nowego Jorku trafiały do nas, do Krakowa.

- A z imprez muzycznych?

- Mieliśmy chyba jako pierwsi w Polsce koncerty Luomo, Herberta i duetu Coldcut. Z polskich rzeczy najbardziej zapamiętałem projekt Tomasza Stańki z muzyką afrykańską.
- Jak celebrujecie jubileusz?

- Organizujemy targi młodego designu. Przyjdziesz w sobotę, to zobaczysz młodych ludzi pełnych energii i pomysłów, od których zależy przyszłość tej dziedziny sztuki w Polsce. Co najważniejsze - to nie są konsumenci, to są twórcy.

- Myślisz, że uda się Wam przetrwać następną dekadę?

- Nie wiadomo. O wszystkim zadecyduje ekonomia. Na całe szczęście właściciele kamienicy, w której jest Pauza, podchodzą entuzjastycznie do naszej artystycznej działalności. Ale z drugiej strony muszą myśleć przecież o swojej rodzinie. Przez wiele lat wykładaliśmy środki na funkcjonowanie Pauzy z własnej kieszeni. Teraz wiem, że musimy je znaleźć na zewnątrz. Czy się uda? Nie wiem. W każdym razie to nasz priorytet.

Rozmawiał PAWEŁ GZYL

24 GODZINY URODZIN

Urodziny Pauzy potrwają 24 godziny. Wystartują w sobotę, 8 grudnia, o godz. 12 Targami Dizajnu Wintertime (kolejna impreza popularnego cyklu organizowanego przez Olę Błasiak), gdzie zobaczymy kreatywną modę, grafikę, dizajn i gadżety. Targi potrwają do godz. 19. W tych samych godzinach odbywać się będzie również impreza kulinarna i fotograficzna. Można spróbować egzotycznych smaków i zrobić zdjęcie z Tomaszem Sikorą. W godz. 15-18 w Kinie 18 zobaczymy filmy o modzie i dizajnie. W nocy można poszaleć na parkiecie, od godz. 24 zagra Francuz deBruit, a wesprą go Daniel Drumz i Sid Pong. Przez cały czas będzie też można napić się kawy, pobawić LOMO, poczytać prasę fotograficzną z całego świata, a w niedzielę zjeść hipsterski brunch, czyli śniadanio-obiad. Finał urodzin o godz. 12. Więcej informacji: Pauza.pl.

(RS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski