Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Patentowani" baca i juhas inicjatywa... Katowic

ASZ
Baca - zawód niełatwy... (od lewej: Kazimierz Furczoń i Władysław Klimowski) Fot. Anna Szopińska
Baca - zawód niełatwy... (od lewej: Kazimierz Furczoń i Władysław Klimowski) Fot. Anna Szopińska
Z województwa śląskiego napłynęła wiadomość, że ginące dziś zawody bacy i juhasa mają wkrótce trafić do klasyfikacji zawodów i specjalności. Wniosek o ich rejestrację przygotowuje Izba Rzemieślnicza oraz Małej i Średniej Przedsiębiorczości w Katowicach. Tak owczarski potentat - Podhale (razem z całym województwem małopolskim) - dał się wyprzedzić województwu śląskiemu.

Baca - zawód niełatwy... (od lewej: Kazimierz Furczoń i Władysław Klimowski) Fot. Anna Szopińska

ŚLĄSK-PODHALE. Rejestracja zawodów bacy i juhasa otworzy owczarzom drogę do świadczeń z KRUS i ZUS, ale i postawi wymogi

Zarejestrowanie obu zawodów jest jednym z zamierzeń programu "Owca Plus", mającego wspomagać owczarstwo. Rejestracja natomiast ma pomóc bacom i juhasom w korzystaniu ze świadczeń społecznych KRUS lub ZUS oraz różnych form zasiłków. Ma też umożliwić im uzyskiwanie uprawnień do wykonywania zawodu przez zdobycie certyfikatu potwierdzającego przynależność do niego i nabyte kwalifikacje.
Aby uzyskać certyfikat, bacowie i juhasi będą musieli wziąć udział w kursie i podczas egzaminu wykazać się m.in. znajomością gospodarki szałaśniczej, umiejętnościami pozyskiwania i przetwarzania mleka owczego oraz wyrobu serów i innych produktów owczych. Muszą też znać program ochrony parków krajobrazowych i rezerwatów, tradycję wypasu, zasady prowadzenia zagrody edukacyjnej i gospodarstwa agroturystycznego oraz wymogi unijne w tym zakresie. Powinni nadto rozpoznawać rośliny chronione oraz wiedzieć o wpływie wypasu zwierząt na bioróżnorodność hal i polan.
Kursy będą dofinansowywane przez samorząd w ramach konkursu ofert na realizację zadań programu "Owca plus", nie każdy jednak będzie się mógł na nie dostać. Warunkiem uczestnictwa ma być posiadanie zaświadczenia o minimum dwóch latach przepracowanych przy hodowli owiec.
Dziś baców w Polsce jest ok. 100, z tego w Beskidzie Śląskim i Żywieckim kilkunastu (jeden w Istebnej), reszta na Podhalu.
Inicjatorem złożenia wniosku - obok katowickiej Izby Rzemieślniczej - jest Tatrzańsko-Beskidzka Spółdzielnia Producencka "Gazdowie" z Leśnicy.
- Jak zawody bacy i juhasa zostaną zarejestrowane, to z tych uprawnień będą mogli korzystać wszyscy - nie tylko z województwa śląskiego - mówi prezes tejże spółdzielni, Kazimierz Furczoń. - Chodziło o to, żeby wszystkim jakąś pomoc dać, bo baca i juhas to zawody sezonowe, a ludzie muszą przetrwać zimę. Ciągniemy pod Śląsk Cieszyński, bo tam więcej i skuteczniej starają się o owczarstwo, najbliższą ubojnię owiec też mamy na Śląsku. W małopolskim Urzędzie Marszałkowskim też jednak te sprawy poruszamy i w tym roku już więcej pieniędzy przydzielili na wypas kulturowy. Spieszyć się trzeba, bo jeszcze pięć lat i mamy koniec dopłat. Jak są środki, to czemu nie skorzystać?
Powodem, dla którego w obrocie handlowym na Podhalu nie ma jagnięciny, jest właśnie brak koncesjonowanej ubojni. Ponieważ największe problemy byłyby z lokalizacją, prezes Furczoń mówi o ubojni przewoźnej, staraniach trwających już trzy lata i proponowanych miejscach jej posadowienia - np. na zrekultywowanym wysypisku śmieci przy ul. Szaflarskiej w Nowym Targu czy przy drodze na Chyżne. Mówi też o konieczności zorganizowania zbiórki odpadów poubojowych z pomocą kontenera objeżdzającego np. co tydzień gazdówki, które zgłoszą ubój gospodarczy. (ASZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski