Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Parkingowa rewolucja w Krakowie kierowana przez aktywistę z Islandii

Piotr Tymczak
Miejscy aktywiści, urzędnicy i autor programu parkingowego są zgodni, że priorytetem dla Krakowa są parkingi park&ride
Miejscy aktywiści, urzędnicy i autor programu parkingowego są zgodni, że priorytetem dla Krakowa są parkingi park&ride FOT. ANNA KACZMARZ
Komunikacja. Urzędnicy są gotowi spełnić żądania działaczy, uaktualnić program budowy parkingów i skonsultować go z mieszkańcami.

Kraków może zmienić swoją politykę parkingową o 180 stopni i zrezygnować z planów budowy kosztownych podziemnych parkingów w centrum. Zamiast tego na obrzeżach miasta powstanie więcej parkingów park&ride.

Odpowiedzialny za transport wiceprezydent Krakowa Tadeusz Trzmiel przyznaje, że miasto planuje jeszcze w tym roku zaktualizować program budowy parkingów. – Chcemy go później skonsultować z mieszkańcami. Może to mieć formę okrągłego stołu albo konsultacji społecznych – informuje wiceprezydent Trzmiel.

Ta zmiana to efekt nacisku miejskich aktywistów. My także krytykowaliśmy przestarzałe plany miasta w tekście „Miasto zwiększa ruch w centrum i topi miliony w parkingach podziemnych” ze stycznia tego roku.

Kilka organizacji społecznych zwróciło się niedawno do prezydenta Krakowa z apelem o powołanie okrągłego stołu parkingowego.

Argumentują, że od przyjęcia polityki parkingowej przez radnych minęły ponad dwa lata. W tym czasie wszedł w życie program ochrony powietrza dla województwa małopolskiego, który zaleca ograniczenie ruchu aut w centrum.

Według działaczy, władze Krakowa nie dostosowały swojej polityki parkingowej do nowych przepisów. Dlatego domagają się powołania okrągłego stołu. Rozważają nawet zorganizowanie referendum.

– W obradach okrągłego stołu powinni uczestniczyć eksperci z Politechniki Krakowskiej, specjaliści od ochrony środowiska. Później mieszkańcom mogą być przedstawione różne warianty polityki parkingowej. A pytanie, czy kontynuować budowę parkingów w centrum może pojawić się w referendum – mówi Tomasz Leśniak, lider Inicjatywy Kraków Przeciw Igrzyskom.

Leśniak, znany do tej pory jako przywódca społecznego ruchu, który obalił w referendum pomysł organizacji w naszym mieście zimowych igrzysk, teraz uznał, że trzeba rozwiązać problem z parkingami. Akcją kieruje z Islandii, gdzie pracuje w jednym z hoteli na recepcji i w kuchni w małym rybackim mieście Husavik.

Aktywiści przekonują, że miasto powinno stawiać na budowę parkingów park&ride, dzięki którym samochody można zatrzymywać na obrzeżach miasta i przesiadać się na komunikację zbiorową. – Parkingi park&ride są priorytetem na najbliższe lata – zapewnia wiceprezydent Trzmiel.

Opory działaczy budzi natomiast budowa podziemnych parkingów w centrum. Po protestach mieszkańców prezydent wycofał się z dwóch lokalizacji – pod placami Biskupim i Inwalidów.

Miasto wybudowało natomiast podziemny parking przed Muzeum Narodowym, który nie cieszy się powodzeniem wśród kierowców.

Stanisław Albricht, autor programu parkingowego dla Krakowa, uważa jednak, że nie należy zmieniać polityki miasta w tym zakresie. – Parkingi park&ride są koniecznością, ale potrzebne są też podziemne w centrum, aby schować do nich auta z chodników. O to powinni walczyć aktywiści – uważa Albricht.

Leśniak komentuje: – Trzeba ograniczać ruch w centrum i zatrzymywać auta na park&ride. Co do parkingów podziemnych, to należy mieć na uwadze możliwości finansowe miasta. Jest pytanie, czy wszyscy krakowianie powinni się składać na parkingi dla mieszkańców centrum.

Budowa parkingu podziemnego, np. pod placem Inwalidów, miała kosztować aż ok. 60 mln zł. Dla porównania stworzenie park&ride na Bieżanowie ma pochłonąć... ok. 4 mln zł.

NIECH ZDECYDUJĄ MIESZKAŃCY

W europejskich metropoliach samochody w ogóle nie wjeżdżają do zabytkowego centrum albo są chowane pod ziemią.

Turyści mogą więc podziwiać w nich perły architektury, a nie widoki jak z komisów samochodowych. W Krakowie od lat problem jest z tym, że urzędnicy sami decydują, bez pytania o zdanie mieszkańców.

Później prezydent musi się wycofywać z budowy parkingów w oprotestowanych lokalizacjach, albo powstaje parking świecący pustkami. I w nieskończoność rozciągamy strefę płatnego postoju. Dopiero aktywiści musieli uderzyć ręką w stół, aby coś się zmieniło. Dzięki temu plany miasta będą dostosowane do zmieniającej się rzeczywistości, a nie rzeczywistość do planów.

Piotr Tymczak
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski