Otwarta Pracownia. Struktura materii i nie tylko ona w obrazach wrocławskiego malarza Normana Smużniaka

WIDEO: Krótki wywiad

Przestrzenność struktur to nie jedyna tajemnica, gdyż w tak przedstawianej materii wyraźnie pulsuje energia, pewien rodzaj duchowości. Artysta nie chce o niej mówić, unikając podobnie jak współcześni odbiorcy tych dzieł, dosłownych pytań o znaki, które bezpośrednio kojarzą się z chrześcijaństwem i katolicyzmem.

Bardzo dużo o artyście mówi jednak sposób kreowania własnego, zewnętrznego wizerunku. Wygląd Normana Smużniaka, będący rodzajem malarskiej kreacji, potwierdza opinię wyrażoną przez jednego z krytyków sztuki, że artysta ten „nosi się oryginalnie”. Kurtka, w której przyjechał do Krakowa na otwarcie wystawy w ,,Otwartej Pracowni”, nie pozostawia – moim zdaniem - wątpliwości. Odpowiadając widzom zaintrygowanym sygnałami, które sam wysyła, napomyka jedynie, że od dawna interesuje się eschatologią i zagadnieniem śmierci.

„Maluję, kiedy wiem, że mam coś do powiedzenia, kiedy chwytam punkt zaczepienia, przypadek, fascynację czymś lub kimś” – napisał do swych odbiorców w słowie wstępnym do krakowskiej wystawy - nie traktuję swojego malarstwa jako abstrakcyjnego, ponieważ nie do końca umiem zdefiniować abstrakcję. Dlatego istotne są dla mnie odniesienia do przyrody, zmysłów, i czasu, który nieubłaganie ucieka”.