Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcimski przewoźnik na dnie. Kierowcy bez wypłat, autobusy stoją

Redakcja
Na dworcu PKSiS w Oświęcimiu stoi kilkanaście autobusów. Niektóre czekają na zmianę kierowcy, inne na naprawę. Każdego dnia ubywa kursów, bo kierowcy nie mają pieniędzy na paliwo FOT. ARCHIWUM II LO CHRZANÓW
Na dworcu PKSiS w Oświęcimiu stoi kilkanaście autobusów. Niektóre czekają na zmianę kierowcy, inne na naprawę. Każdego dnia ubywa kursów, bo kierowcy nie mają pieniędzy na paliwo FOT. ARCHIWUM II LO CHRZANÓW
Od września większość kierowców Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej i Spedycji w Oświęcimiu nie dostaje pensji. Tankują paliwo za to, co zarobią w ciągu dnia. Części samochodowe kupują z własnych oszczędności. Wielu na to nie stać, przez co autobusy stoją w zajezdni, a kursy przepadają. Prezes firmy Leszek Rykała nie chce sprawy komentować.

Na dworcu PKSiS w Oświęcimiu stoi kilkanaście autobusów. Niektóre czekają na zmianę kierowcy, inne na naprawę. Każdego dnia ubywa kursów, bo kierowcy nie mają pieniędzy na paliwo FOT. ARCHIWUM II LO CHRZANÓW

OŚWIĘCIM. Przedsiębiorstwo PKSiS z Oświęcimia przechodzi kryzys. Jego oddziały w Nowym Sączu i Krakowie bankrutują.

PKSiS obsługuje pasażerów z Nowego Sącza, Oświęcimia i Krakowa. W tych miastach ma swoje oddziały. Wszystkie bankrutują. - Pracuję tu od 13 lat i nie wierzę, że uda się wyciągnąć firmę z takiego dołka finansowego - mówi Krzysztof, kierowca PKSiS z Oświęcimia. - Nie dostaję wypłaty od września - dodaje i tłumaczy, że jedyne pieniądze, jakie zarabia, to te, które zbierze na "dniówce". - To grosze, maksymalnie 50 zł dziennie, bo jeżdżę głównie na Śląsk, a bilet od osoby to średnio dwa złote - zdradza. - Lepiej mają ci, którzy kursują do Krakowa, bo mogą zarobić tyle, co normalna pensja - wylicza.

Firma w rękach kierowców

Pierwsi o kryzysie opowiedzieli pracownicy z Nowego Sącza. W ciągu kilku tygodni z pracy odeszło tam kilkunastu kierowców. Inni wzięli urlopy. Nie chcieli dłużej z własnej kieszeni utrzymywać firmy. W ślad za nimi poszli kierowcy z Krakowa. W ubiegłym tygodniu przysłali list do naszej redakcji. Opisują w nim szczegółowo problemy przedsiębiorstwa.

"Prezes PKSiS z Oświęcimia po przejęciu krakowskiej firmy przewozowej obiecywał nam złote góry, a zostały tylko skały. Wynagrodzenia zaczęliśmy dostawać w ratach, a od dwóch miesięcy nie otrzymaliśmy ani złotówki. Czekamy cały czas na wypłaty" - pisze pan Robert. "Nie mamy płaconych składek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, nie mamy na paliwo i części".

Kierowcy z Oświęcimia długo nie chcieli mówić o sytuacji w firmie. Bali się utraty pracy i mieli nadzieję, że sytuacja się poprawi. Teraz, kiedy ci z Nowego Sącza i Krakowa zaczęli się buntować, oświęcimscy też otworzyli usta.

- Codziennie chodzimy do prezesa, ale jest nieuchwytny - mówi pan Jan, kierowca. - Ja nie mam za co rodziny utrzymać, nie dostałem pieniędzy, na które zapracowałem. A prezes? Wozi się furami, jeździ na jakieś spotkania. Nas traktuje jak stare autobusy.

Nasi dziennikarze też od dłuższego czasu próbują umówić się z prezesem PKSiS w Oświęcimiu Leszkiem Rykałą. Jest nieuchwytny, mimo że często przesiaduje w siedzibie firmy przy ul. Chemików. Do rozmów wyznaczył sekretarkę.

- Mamy spotkania codziennie, analizujemy wydatki, sprawdzamy budżet - mówi sekretarka, która nie zdradza nazwiska. - Wiemy, że sytuacja jest poważna i musimy szukać forsy, bo inaczej firma upadnie. Jeszcze w tym tygodniu prezes wyda oświadczenie o sytuacji przedsiębiorstwa - mówi.

Gdzie działa PKSiS

Firma ma trzy oddziały. Wszystkie zadłużone.

Główna siedziba znajduje się przy ul. Chemików 1a. W swoim taborze PKSiS Oświęcim posiada kilkadziesiąt autobusów miejskich i turystycznych. Oprócz regularnych przewozów pasażerskich oferuje także przewozy do zakładów pracy, turystyczne oraz okazjonalne. Oświęcimska firma działa też w Krakowie (od maja 2012 roku). Zatrudnia tam ponad 140 pracowników. Ma 80 autobusów, w tym - jak twierdzi dyrekcja - 49 o wysokim standardzie. Realizuje kursy na terenie siedmiu powiatów: krakowskiego, myślenickiego, proszowickiego, wielickiego, miechowskiego, olkuskiego, wadowickiego.

Od lipca 2012 r. PKSiS Oświęcim jest też właścicielem taboru sądeckiego PKS. Za 3,2 mln zł kupiło 70 autobusów upadłej spółki. Najpierw wpłaciło jednak tylko 50 tys. złotych wadium, a dopiero po wielu miesiącach i upomnieniach uregulowało resztę kwoty.

Ewelina Sadko

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski