MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ostatnia wola poety

Wacław Krupiński
Kulturałki. Mógł Tadeusz Różewicz wybrać tyle miejsc: Radomsko, gdzie się urodził i którego po latach został honorowym obywatelem; Kraków, bo to miasto studiów; i Gliwice, gdzie brał ślub, gdzie urodzili się synowie; wreszcie Wrocław, gdzie spędził najwięcej lat ze swego niemal 93-letniego życia.

To w naszym mieście skończył Różewicz historię sztuki. „Tak jak prezydent Kwaśniewski – wyższe studia bez dyplomu. Ale skończyłem wszystkie semestry” – mówił Krystynie Czerni. Dyplom UJ dostał po 50 latach: honoris causa. Opowiadał też, skąd taki wybór. „...u Przybosiów poznałem Hanię Porę-bską, żonę Mietka. To ona wpłynęła na to, że nie poszedłem na polonistykę, zapisała mnie na historię sztuki! Padał deszcz, mnie się w ogóle nie chciało iść „zapisywać” na uniwersytet, a Hania i Mietek byli już na historii sztuki, przekonywali, że to ciekawe...”.

Zgodnie ze swą ostatnią wolą zostanie pochowany na małym cmentarzyku przy Kościele Wang w Karpaczu, u stóp Karkonoszy. To na tymże cmentarzu spoczywa słynny twórca Wrocławskiego Teatru Pantomimy Henryk Tomaszewski, który w Karpaczu miał dom, a nieopodal utworzył wspaniałe Muzeum Zabawek. Oglądać można w nim ponad 1000 eksponatów z całego świata, które tu spotkały się w scenografii krakowianina Kazimierza Wiśniaka. „Starych artystów dwóch – aktor i poeta –/spotkali się pod koniec wieku /i mówią o zabawkach /milczą o człowieku” – zapisał Różewicz w wierszu „W gościnie u Henryka Tomaszewskiego w Muzeum Zabawek”.

To za sprawą tej przyjaźni w połowie lat 90. minionego wieku trafił poeta do Karpacza, by pokochać go oraz Karkonosze „spóźnioną miłością”, jak zapisał w poetyckiej gawędzie; miłością na tyle mocną, że tamtejszemu Muzeum Turystyki i Sportu przekazał znaczną część swoich pamiątek. A teraz okazało się, że u dyrektora tegoż muzeum Zbigniewa Kulika, który stał się patronem Różewiczowskich wędrówek po okolicy, a zarazem, jak na fotografika przystało, ich dokumentalistą, złożył poeta w 2005 r. także swój testament.

To Zbigniew Kulik w marcu 2001 zrobił ostatnie wspólne zdjęcie Różewicza i Tomaszewskiego (na kilka miesięcy przed jego śmiercią), a teraz ogłosił światu wolę poety, że chce, by jego prochy spoczęły na tymże ewangelicko-augsburskim cmentarzu – „w ziemi, która stała się bliska mojemu sercu tak, jak ziemia, gdzie się urodziłem”. I że pogrzeb ma być bardzo skromny. I by miejscowy pastor wspólnie z księdzem Kościoła rzymsko-katolickiego („którego jestem członkiem przez chrzest św. i bierzmowanie”) odmówili odpowiednie modlitwy. „Może przyczyni się to do dobrego współżycia tych dwóch rozdzielonych wyznań i zbliży do siebie kultury i narody, które żyły i żyją na tych ziemiach”.

W „O ostatniej rozmowie” Tadeusz Różewicz pisał: „to jest moja odpowiedź /na twoje pytanie /„jaki sens ma życie /jeśli muszę umrzeć?” /kładąc palec na ustach/ odpowiedziałem Ci w myślach /„życie ma sens tylko dlatego /że musimy umierać” /życie wieczne /życie bez końca/jest byciem bez sensu/ światłem bez cienia/ echem bez głosu”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski