Oslo bliskie rezygnacji, ale nasze miasto chce organizować igrzyska

Jagna Marczułajtis-Walczak nie myśli o wycofaniu się z kandydowania o organizację igrzysk FOT. ANDRZEJ BANAŚ

Niedawno na oficjalnej stronie internetowej władze Krakowa chwaliły się, że według francuskiego portalu sportetsociete.org Kraków, obok Oslo, ma największe szanse na organizację igrzysk w 2022 r.

- Nie patrzymy na to, co robią inni kandydaci - komentuje Filip Szatanik z Wydziału Informacji, Promocji i Turystyki Urzędu Miasta. - Jeżeli Oslo się wycofa, to z jednej strony ubędzie nam konkurent. Z drugiej strony, argumenty przeciwników igrzysk w Oslo będą wykorzystywane przez tych, którzy są przeciw tej imprezie w Krakowie - dodaje.

Wcześniej do kandydowania o organizację igrzysk przymierzali się Szwajcarzy (Davos i Sankt Moritz), Niemcy (Monachium) i Szwedzi (Sztokholm), ale ostatecznie nie zdecydowali się na to.

- Widać, że coś z tymi igrzyskami jest nie tak. Będziemy nadal walczyć, aby Kraków też się wycofał - mówi Tomasz Leśniak z inicjatywy "Kraków przeciw igrzyskom". - Teraz, kiedy rezygnację rozważają Norwegowie, argumenty naszego ruchu nabierają powagi, bo jesteśmy nazywani populistami i roszczeniowcami. A my mamy takie same argumenty jak inni, którzy nie zdecydowali się przystąpić do organizacji igrzysk - dodaje.

W krakowskim magistracie zwracają jednak uwagę, że kraje, które się wycofały, mają zupełnie inne doświadczenia.

- W nich organizowano już igrzyska i duże imprezy sportowe. Tam nie ma więc takiego entuzjazmu - zwraca uwagę Filip Szatanik.

W Oslo igrzyska odbyły się w 1952 r. Później w 1994 r. zorganizowano je w norweskim Lillehammer. Polska może natomiast pochwalić się Euro 2012. Organizacja tej imprezy przyspieszyła rozwój miast, gdzie odbyły się mecze: Warszawy, Gdańska, Wrocławia, Poznania. Władze Krakowa liczą na to, że w związku z igrzyskami zostaną przyspieszone w regionie inwestycje za ok. 7,2 mld zł.

Koszt imprezy w naszym kraju szacuje się na 21 mld zł. Z sondażu przeprowadzonego na zlecenie krakowskiego magistratu wynika, że 81 proc. Polaków, 79 proc. Małopolan i 66 proc. krakowian popiera organizację igrzysk.

W Norwegii ostatnie wyniki badań opinii publicznej są takie, że 55 proc. odpowiedziało "nie" na pytanie "Czy Oslo i region Lillehammer powinny zostać gospodarzem imprezy". "Za" było 38 proc.

Wcześniej w referendum w Oslo w 2013 r. za było 53,5 proc. mieszkańców miasta, a przeciw - 43,6 proc. Rząd Norwegii waha się więc, czy udzielić gwarancji finansowych dla igrzysk.

- Norwegowie zniechęcili się ze względu na rosnące szacunkowe koszty organizacji imprezy, wyceniane obecnie na ok. 16 mld zł - komentuje Tomasz Leśniak.

W Krakowie nie myślą o wycofaniu z kandydowania. W połowie marca Komitet Konkursowy Kraków 2022 ma złożyć zgłoszenie naszego miasta do organizacji igrzysk wraz z listami gwarancyjnymi. Później, między 15 marca a 31 maja w Krakowie odbędą się konsultacje społeczne dotyczące organizacji imprezy. - Nasz rząd poparł już ideę igrzysk i wystawił gwarancje niezbędne w procesie aplikacji - podkreśla Jagna Marczułajtis--Walczak, przewodnicząca Komitetu Konkursowego Kraków 2022. - Norwegowie właśnie ogłosili swoje logo. A szefowa Komitetu Konkursowego z Oslo zapewnia, iż mimo braku decyzji rządu zamierza kontynuować starania o igrzyska. Nie mamy żadnej innej wiadomości - dodaje.

O organizację igrzysk zabiegają również: Lwów (nie ma pewności, że ta kandydatura pozostanie), Ałmaty (Kazachstan) i Pekin (niedawno, w 2008 r. odbyły się tam letnie igrzyska).

piotr.tymczak@dziennik.krakow.pl