Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orzeł 100 lat wzbija się do lotu

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Pomnik z Orłem ma już 100 lat
Pomnik z Orłem ma już 100 lat Fot. Aleksander Gąciarz
Miechów. 18 sierpnia 1916 roku na miejskim Rynku został odsłonięty pomnik. Początkowo miał przypominać „bohaterów wszystkich narodowości” poległych w obwodzie miechowskim w latach 1914-15.

Obok monumentalnej bryły bazyliki Grobu Bożego należy do najbardziej rozpoznawalnym symboli miasta. Dla Miechowa jest tym, czym figura Tadeusza Kościuszki, zdobiąca od blisko sześciu dekad Rynek w Proszowicach. O ile jednak Naczelnik w Sukmanie od 1957 roku niezmiennie stoi tam, gdzie go umieszczono, jego starszy miechowski brat dzieje miał bardziej burzliwe.

Samo miejsce, w którym został umiejscowiony przywołuje na myśl dramatyczne wydarzenia. Kiedyś znajdowała się tu studnia, do której carscy żołdacy po bitwie Miechowskiej w lutym 1863 roku wrzucali ciała poległych i rannych powstańców styczniowych. Z czasem studnia została zasypana, ale pamięć o tych, którzy zostali w niej pogrzebani, nigdy nie zaginęła. Jasne było jednak, że upamiętnienie poległych będzie możliwe dopiero w momencie, gdy miasto opuszczą rosyjscy okupanci.

Tak stało się w czasie I wojny światowej, gdy Rosjanie zostali wyparci przez Austriaków. Ci prowadzili politykę mniej restrykcyjną od zaborcy rosyjskiego. Jednym z jej przejawów było zezwolenie na otwarcie w mieście ośmioklasowego gimnazjum. Innym, zgoda na ustawienie pomnika.

Jego stuletnią historię przypomniał niedawno w artykule opublikowanym na gminnej stronie internetowej Włodzimierz Barczyński, regionalista, dyrektor Muzeum Ziemi Miechowskiej. - Miechowscy patrioci, wykorzystując przychylne nastawienie komendanta (Franciszek Preveaux) uzyskali jego zgodę na ustawienie na zasypanej studni - miejscu męczeństwa i spoczynku powstańców 1863 roku - obelisku - napisał.

Autorem projektu był nauczyciel Wacław Niezabitowski. Na zwężającej się ku górze kolumnie ulokowano wzbijającego się do lotu orła. Miał być symbolem walki Polaków o niepodległość. Na frontowym boku umieszczono krzyż przepasany laurowym wieńcem. Do odsłonięcia doszło 18 sierpnia 1916, w dniu 86. urodzin cesarza Austrii Franciszka Józefa I.

Pierwszy napis na pomniku głosił: „Ku wiecznej pamięci bohaterów wszystkich narodowości poległym w obwodzie miechowskim w latach 1914-1915” i był umieszczony w wersji polskiej i niemieckiej. Niedługo później, po odzyskaniu niepodległości przez Polskę, napis niemiecki zniknął. Miechowianie postanowili natomiast upamiętnić bitwę warszawską dodając napis sławiący marszałka Józefa Piłsudskiego, który „odpędził od polskich granic hordy bolszewickie”.

Napisy były wówczas wykuwane w kamieniu. Zmieniło się to w 1980 roku, gdy pomnik został poddany renowacji. Napisy zostały przeniesione na tablice odlane z brązu. Ten, przypominający o odparciu bolszewików na pomnik wtedy nie wrócił.

Na Rynek wrócił natomiast sam pomnik, który w 1963 roku, przy okazji przebudowy centralnego placu Miechowa, został przeniesiony do parku miejskiego. - Miechowscy decydenci zaczęli toczyć dyskusje na temat pomnika, a nie znając dokładnie jego historii orzekli, że jest to austriacki pomnik i należy go z Rynku usunąć - przypomina Włodzimierz Barczyński.

Po kilkunastu latach monument wrócił na należne mu miejsce i od ćwierćwiecza jest niemym świadkiem wszystkich ważniejszych uroczystości patriotycznych. Kilka dni temu kwiaty złożyli pod nim uczestnicy marszu szlakiem I Kampanii Kadrowej. Wcześniej zebrali się pod nim ci, którzy chcieli świętować kolejną rocznicę wybuchu powstania warszawskiego. W poniedziałek kwiaty złożą uczestnicy obchodów Święta Wojska Polskiego.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski