Wrocławska para artystów nie zrezygnowała jednak z podboju ojczystego rynku. I zaczęła od koncertów - najpierw w klubach, a potem na coraz większych festiwalach.
I w końcu została dostrzeżona przez rodzimą wytwórnię Brennnessel, której sztandarowym wykonawcą był znany z podobnego grania zespół Kamp! I to właśnie ona wydała debiutancki album duetu - „Hellada”.
- To nie jest tak, że my się inspirujemy Zachodem i dlatego chcemy jechać na Zachód. Wręcz przewinie - nie chcemy kopiować tamtejszych trendów, tylko pokazać im coś naszego. Dlatego próbujemy znaleźć własny język. I to się dzieje - bo widzę w różnych krajach, że nasza muzyka dotyka tamtejszych słuchaczy. Wszyscy są po naszych koncertach niesamowicie podekscytowani. I to nie jest tylko zwykła uprzejmość - mówi Iwona.
Popularność, jaką Rebece przyniosła „Hellada” sprawiła, że duet reprezentował Polskę w słynnym internetowym show „Boiler Room”, kiedy doczekało się ono pierwszej edycji w Warszawie. Iwona i Bartek wyruszyli też na koncerty zagraniczne. Podsumowaniem tych doświadczeń okazał się ich drugi album - „Davos”.
- Mieliśmy ambicję, aby stworzyć lepszą i ciekawszą płytę. Dlatego, że przy pierwszej czuliśmy, iż dopiero się uczymy. Potem zagraliśmy mnóstwo koncertów, które pokazały nam kierunek, w którym powinniśmy podążać. Do tego w międzyczasie zrobiliśmy sprzętowe zakupy, mieliśmy więc nowe instrumenty wysokiej jakości. To oznaczało, że nie będziemy musieli walczyć ze sprzętem, tylko wreszcie w pełni skupimy się na ekspresji - podkreśla Bartek.
Z dwoma albumami w dorobku Rebeka jest dziś jednym z najciekawszych reprezentantów electro-popu na polskiej scenie muzycznej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?