MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oliwka spakowała się i pojechała do Niemiec, by naprawić chore serduszko

Redakcja
Oliwka, jak na małą kobietkę przystało, z zapałem pakowała i... rozpakowywała walizki. Dziś jest już w Münster FOT. ARCHIWUM RODZINNE
Oliwka, jak na małą kobietkę przystało, z zapałem pakowała i... rozpakowywała walizki. Dziś jest już w Münster FOT. ARCHIWUM RODZINNE
MÜNSTER. Najpierw była radość, teraz tylko stres. W poniedziałek, około godz. 15, Oliwka Maślanka dotarła do Münster, gdzie przejdzie operację serca.

Oliwka, jak na małą kobietkę przystało, z zapałem pakowała i... rozpakowywała walizki. Dziś jest już w Münster FOT. ARCHIWUM RODZINNE

Oliwka wyruszyła w samochodową podróż z rodzicami około godz. 1 w nocy z niedzieli na poniedziałek.

- Córeczka bardzo dzielnie zniosła tę długą podróż - cieszy się Katarzyna Maślanka. Z mamą dziewczynki urodzonej z wadą serca rozmawialiśmy telefonicznie. Rodzinę Maślanków zastaliśmy w hoteliku działającym przy klinice, w której prof. Edward Malec, światowej sławy kardiochirurg dziecięcy, przeprowadzi operację chorego serduszka półtorarocznej Oliwki.

- Wielką radość z faktu, że udało się nam tutaj dotrzeć, powoli zastępuje stres związany z operacją. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to do zabiegu dojdzie już w czwartek - dodaje pani Katarzyna. Tuż przed wyjazdem, rodzina pożegnała się z internautami w liczbie prawie 2,5 tysiąca, którzy "lubią" profil dziewczynki na Facebooku.

Maślankowie prosili o mo-dlitwę i dzielili się perype-tiami związanymi z przygotowaniami do podróży małej Oliwki.

- Jesteśmy pełni nadziei, że wszystko się uda i Oliwka będzie mogła w miarę normalnie funkcjonować. Jeszcze raz wszystkim gorąco dziękujemy. W takim dniu emocje są nie do opisania, a to wszystko dzięki Wam kochani - napisali i ruszyli do Niemiec.

Ludzie sprawili, że niemożliwe błyskawicznie stało się możliwym. Na konsultacji u prof. Malca rodzice usłyszeli, że córka powinna przejść jak najszybciej operację. Rafała i Katarzynę Maślanków początkowo przeraził koszt zabiegu. Potrzebowali około 160 tys. zł.

- Pierwsze tygodnie zbiórki były ciężkie. Rozważaliśmy różne opcje, łącznie ze sprzedażą mieszkania. Po nagłośnieniu akcji stał się cud i tuż przed świętami mieliśmy potrzebną kwotę - mówią.

Łukasz Jaje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski