18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ojczyzna wywalczona krwią i blizną

ADOM
Niedawne spotkanie partyzantów AK i BCh podczas tradycyjnej uroczystej mszy św., upamiętniającej krwawą bitwę z września 1944 r. w okolicach Kamiennika, którą stoczyli partyzanci AK obwodu "Murawa", unaoczniło zebranym istotę patriotyzmu. Tego bez fanfar i wielkiego zadęcia.

W Dobczycach

Niedawne spotkanie partyzantów AK i BCh podczas tradycyjnej uroczystej mszy św., upamiętniającej krwawą bitwę z września 1944 r. w okolicach Kamiennika, którą stoczyli partyzanci AK obwodu "Murawa", unaoczniło zebranym istotę patriotyzmu. Tego bez fanfar i wielkiego zadęcia.

   Wymownie mówił o tym ks. Kazimierz Krzysiak, urodzony w Chicago, ale związany z Dobczycami od czasów młodości, dawny akowiec - pseudonim "Zemsta", mieszkający obecnie w USA, walczący w oddziale "Lisowczyków", który po partyzantce wstąpił do seminarium duchownego, a niedawno świętował 55-lecie swojej posługi kapłańskiej.
   Poczynając od roku 1995 r. w Dobczycach odbywają się spotkania kombatantów, żołnierzy AK i BCh, upamiętniające wspomniane wydarzenia z września 1944 r., organizowane z inicjatywy wspomnianego księdza. 84-letni ks. Krzysiak w wygłoszonej homilii unaocznił zebranym istotę patriotyzmu, przywołując wiersz Bełzy "Kto ty jesteś?" (...) Czem ta ziemia?/Mą Ojczyzną./Czem zdobyta?/Krwią i blizną. - Musimy dbać o naszą ojczyznę. Myśmy przed laty wywalczyli ją krwią i blizną - _mówił kapłan.
   Kombatanci po mszy św. spotkali się przy wspólnym stole w budynku miejscowej SP. Przybyły m.in. byłe łączniczki i sanitariuszki AK, które swoją młodość oddały ojczyźnie, żeby tylko wspomnieć 86-letnią Stefanię Jakubowską "Sławę" z Krakowa i 82-letnią Zofię Mędrzyk z domu Bergel ps. "Ziuta", żyjącą obecnie w Kielcach, czy też emerytowaną prof. biologii UJ Stanisławę Stokłosową. Zofia Mędrzyk na wrześniowe uroczystości do rodzinnego miasta przybyła z córką plastyczką Jolantą z Kielc.
- Zawsze jak na skrzydłach gnam do rodzinnego miasta, do czasów mojej pięknej młodości - opowiadała przy stole sanitariuszka "Ziuta". - Spotykamy się w coraz to mniejszym gronie przyjaciół. Ja m.in. organizowałam w okresie drugiej wojny światowej tak zwane trójki, wchodzące w skład tajnej grupy NOW (Naczelna Organizacja Wojskowa). Jako łączniczka przywoziłam z Krakowa materiały szkoleniowe i prasę podziemną. W styczniu 1943 r. ukrywająca się w Dobczycach Apolonia Baran, ps. "Nina", odebrała od naszej grupy wojskową przysięgę. Przeszłyśmy szkolenie sanitarne, a wiosną 1944 r. złożyłyśmy z kolei przysięgę na ręce adiutanta komendanta Zgrupowania AK "Murawa". Później obsługiwałyśmy szpital polowy tego zgrupowania w Glichowie, pełniąc m.in. tygodniowe dyżury przy rannych. W warunkach spartańskich, ale nie to było najważniejsze. Liczyła się dla nas walka z hitlerowcami i wyzwolenie ojczyzny spod jarzma okupanta._
   Za rok kolejne spotkanie i kolejna lekcja patriotyzmu. Najprawdziwszego, okupionego ofiarami.
    Tekst i fot. (ADOM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski