Ogromne utrudnienia w Wieliczce i Niepołomicach. Kłopoty w ruchu przez wiele miesięcy [ZDJĘCIA]

Na drodze wojewódzkiej 964 na granicy Podłęża i Niepołomic ruch wahadłowy ma obowiązywać przez rok.

Odcinek ul. Kościuszki w Wieliczce będzie całkowicie zamknięty na 2--3 miesiące. Natomiast na krajowej trasie 94 na granicy Wieliczki i Krakowa wprowadzono zwężenie jezdni (od 15 kwietnia).

W Kokotowie, gdzie kluczowy odcinek drogi powiatowej (trasa relacji Wieliczka - Brzegi - Kraków) jest zamknięty już drugi rok z powodu przebudowy kolejowego wiaduktu, PKP chce przedłużyć ten stan rzeczy do… czerwca 2020 roku.

Gigantycznych utrudnień w ruchu trzeba spodziewać się od połowy maja. Spowoduje je budowa dwóch rond na drodze wojewódzkiej 964 na potrzeby powstającego od jesieni ub. roku Węzła Niepołomice, czyli nowego zjazdu z autostrady A4 w Podłężu.

Niepołomice wnioskowały o całkowite zamknięcie DW964, bo wykonawca inwestycji deklarował, że przy takim scenariuszu wybuduje ronda w cztery miesiące. Na „blokadę” nie zgodzili się jednak Zarząd Dróg Wojewódzkich, policja i inne służby, wybierając wariant z ruchem wahadłowym od maja br. do czerwca 2020 roku, bo aż tyle czasu ma trwać budowa nowych skrzyżowań „pod ruchem”.

Oznacza to ogromne i długotrwałe kłopoty nie tylko dla kierowców, ale także pasażerów obleganego autobusu 301, który kursuje drogą 964. Perypetie czekają również mieszkańców korzystających z busów prywatnych przewoźników (choć oni zapewne szybko poszukają objazdów).

Burmistrz Niepołomic Roman Ptak mówi, że budowa dwóch rond aż przez rok „niestety jest realna”. - Wykonawca wyliczył, że na wykonanie każdej „połówki” ronda potrzebuje trzy miesiące. Musi on prowadzić te prace najpierw w jednym miejscu, potem w drugim, a nie równocześnie w obu „punktach” drogi 964, bo wtedy ruch wahadłowy byłby aż na odcinku 400 metrów, co oznaczałoby nawet 5-kilometrowe korki w godzinach szczytu. Trasa ma być więc zamykana na krótszych odcinkach, co powinno zmniejszyć korki, ale wydłuży czas budowy rond - powiedział nam Roman Ptak.

18 kwietnia budowniczy Węzła Niepołomice złożył do ZDW wniosek o wprowadzenie „wahadła” na drodze 964. Procedury związane z uzyskaniem na to zgody powinny potrwać nie dłużej niż miesiąc. Wiadomo już m.in., że podczas „drogowego horroru” ruchem będzie kierować nie tylko sygnalizacja świetlna, ale też pracownicy firmy wykonującej inwestycję (przez większość dnia, w godzinach prowadzenia robót).

Przez najbliższy rok w najtrudniejszej sytuacji będą mieszkańcy Podłęża oraz sąsiednich Staniątek, przez które (a także przez Zakrzowiec) pojadą kierowcy chcący ominąć „wojewódzki” korek. Podłęże bardzo mocno apelowało o zamknięcie drogi 964 na cztery miesiące. - Będziemy monitorować sytuację, zobaczymy jak „wahadło” będzie wyglądać w praktyce. Na pewno nie będziemy podejmować jakichś pochopnych działań (w ostatnich tygodniach pojawiły się zapowiedzi, że jeśli ZDW nie zgodzi się na zamknięcie trasy to „Podłęże zaprotestuje” - red.) - powiedział nam Adam Suślik, radny miejski Niepołomic, mieszkaniec Podłęża.

Poszerzenie drogi do 6 m, budowa chodnika i ścieżki rowerowej (od strony osiedla Krzyszkowice), przebudowa przepustu na Potoku Krzyszkowickim - takie m.in. prace zaplanowano na ul. Kościuszki, na 500 m pomiędzy skrzyżowaniami z ulicami Krakowską i Sadową. Roboty - trudne i o dużym zakresie - potrwają do jesieni br.

Inwestycja w najbardziej zakorkowanym rejonie Wieliczki miała ruszyć w maju, ale unieważniono przetarg (nie było ofert). Zarząd Dróg Powiatowych ogłosił już kolejny konkurs, jego efektów można spodziewać się za 5-6 tygodni. - Podczas inwestycji będziemy musieli zamknąć na 2-3 miesiące odcinek ul. Kościuszki w rejonie, gdzie będzie wykonywany drogowy przepust. Tej części robót nie da się wykonać „pod ruchem” - uprzedza Grzegorz Łętocha, dyrektor ZDP w Wieliczce.

Są kłopoty na DK94, gdzie powstaje wiadukt na potrzeby kompleksu handlowego na Polach Półchłopka. - Na jezdni w kierunku Tarnowa zamknięty został pas włączania ze stacji paliw, pas prawy i pas lewy. Ruch odbywa się pasem do skrętu w lewo, z ograniczeniem prędkości do 40 km/h. Przywrócenie stałej organizacji ruchu jest przewidywane 19 sierpnia 2019 r. - podaje Iwona Mikrut z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Krakowie.

Kluczowy odcinek drogi powiatowej - ok. 100 m w rejonie kolejowego wiaduktu - zamknięto na okres lipiec - grudzień 2018, a potem taki stan rzeczy wydłużono do końca 2019 roku. Teraz PKP chce, by trasa, którą przejeżdżało ok. 9 tys. aut na dobę, była zamknięta do połowy 2020 roku.

Spotkanie, podczas którego będzie omawiana ta kwestia, zaplanowano na 23 kwietnia. - Nie ma mowy o tym, byśmy zgodzili się wydłużyć jeszcze bardziej czas zamknięcie tego traktu. Grudzień 2019 to ostateczny termin, do którego kolej musi wykonać tam prace - powiedział nam w czwartek dyrektor wielickiego ZDP.

Przebudowa kokotowskiego wiaduktu jest prowadzona w ramach modernizacji linii kolejowej Kraków - Podłęże, wartej blisko miliard zł i zaplanowanej do 2020 roku. W ramach inwestycji kolej musi przebudować w tej części gminy Wieliczka m.in. jeszcze dwa inne wiadukty. Prace powodują gigantyczne utrudnienia w ruchu. Kierowcy i mieszkańcy z utęsknieniem czekają na finał kolejowego przedsięwzięcia.

WIDEO: Krótki wywiad: na Placu Centralnym powinien stanąć gigantyczny maszt z polską flagą