Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogólnopolska akcja „Trenuj jak Astronauta”. Czy przykład z kosmosu zachęci dzieci do ruchu?

Barbara Rotter-Stankiewicz
Elżbieta Rząca jest krajowym koordynatorem projektu Mission X: „Trenuj jak Astronauta”
Elżbieta Rząca jest krajowym koordynatorem projektu Mission X: „Trenuj jak Astronauta” fot. archiwum prywatne
Elżbieta Rząca uczy języka angielskiego w Szkole Podstawowej im. św. Jana Kantego w Gdowie. Jej działalność sięga jednak dużo dalej, obejmując cały kraj, wybiegając w świat, a nawet – sięgając do gwiazd. Jest bowiem krajowym koordynatorem międzynarodowego projektu edukacyjnego Mission X: „Trenuj jak Astronauta”.

FLESZ - Szalona pogoda da się we znaki

- Co to za projekt?

- Wywodzi się z NASA, gdzie powstał 11 lat temu. Amerykańska agencja go rozpoczęła i prowadziła aż do czasu, gdy zostały obcięte fundusze na ten cel. Projekt zaczął „kuleć”, ale przejęła go Europejska Agencja Kosmiczna ESA – odpowiednik NASA, działający w Wielkiej Brytanii. Zmieniło się logo programu, powstaje nowa strona internetowa, ale NASA dalej patrzy na jego rozwój, pozostały też ćwiczenia opracowane dla amerykańskich astronautów. Bo głównym celem projektu jest walka z otyłością, promowanie zdrowego trybu życia, to, by dzieci i młodzież zaczęli się ruszać. A zachęcić ich do tego ma „naśladowanie” astronautów poprzez wykonywanie ćwiczeń, które są przewidziane w ich szkoleniu. Szczegóły znaleźć można na stronie: www.stem.org.uk/missionx/pl

- Ale w naszych szkołach nie ma jeszcze aerodromów i symulatorów...

- Nie tylko w naszych… Treningi są oczywiście zmodernizowane, każde ćwiczenie można zaadaptować do warunków i do wieku uczestników. Zasadniczo projekt skierowany jest do dzieci 8-12-letnich, ale mogą w nim wziąć udział zarówno starsi uczniowie, jak i przedszkolaki. Nad realizacją czuwają głównie nauczyciele nauczania początkowego i wychowania fizycznego.

- Projekt obejmuje tylko ćwiczenia fizyczne?

- W większości, bo treningi kosmonautów są bardzo intensywne; jest się na kim i na czym wzorować. Ale są i inne zadania, np. wykonanie dłoni bionicznej (z tektury i gumek), hodowanie roślinek, które nadałyby się jako żywność w kosmosie itp. Dodatkową wartością jest to, że nie wszystkie filmiki są już przetłumaczone z angielskiego, więc dzieci mają okazję do nauki języka.

- W jaki sposób trafiła Pani do tego projektu?

- Jak to często bywa – przez przypadek. Moja przyjaciółka ze studiów mieszkała w Teksasie, a wśród znajomych miała panią, która pracowała w NASA. I tak rozeszła się wiadomość. Projekt bardzo mnie zainteresował, zostałam jego koordynatorką krajową. Moje działania wspiera ESERO Polska przy Centrum Nauki Kopernik. Jestem też zobowiązana do comiesięcznych spotkań online z przedstawicielką ESA oraz koordynatorami z innych państw i do wysyłania raportów do Wielkiej Brytanii. Pracuję jako wolontariusz, mam wolną rękę.

- I zapewne głowę pełną pomysłów… Co na początek?

- Przede wszystkim zależy mi na rozpropagowaniu tego projektu, w którym w tej chwili aktywnie uczestniczy 20 państw z całego świata i zachęceniu nauczycieli do wzięcia w nim udziału. Nie ma się czego obawiać, bo w przeciwieństwie do wielu innych projektów jest on prosty, nie wymaga „papierologii”, nie wiąże się z żadnymi sankcjami w razie nie wykonania zaplanowanych zadań. Jedyne co narzucone jest odgórnie, to ramy czasowe; ma być realizowany od stycznia do maja. Nauczyciel robi tyle, ile zechce, może adaptować ćwiczenia według własnego uznania. Oczywiście całość kończy się otrzymaniem certyfikatu. Udział w projekcie mogą też brać rodziny.

- Czy udało się już zachęcić jakieś placówki?

- Na razie 22 drużyny, co daje ok. 600 osób. Wśród nich są szkoły dosłownie z całej Polski, jedno przedszkole, a nawet Szkoła Polska przy Ambasadzie RP w Moskwie i Szkoła Europejska z Brukseli. W tym towarzystwie nie mogło też zabraknąć placówek z gdowskiej gminy: mojej Szkoły Podstawowej z Gdowa i z Winiar.

- Słyszałam, że chce Pani „zarazić” projektem jedynego polskiego kosmonautę, gen. Hermaszewskiego. Pomimo że od jego lotu minęły już prawie 43 lata, cieszy się wciąż wielkim zainteresowaniem i autorytetem

- Tak, właśnie w najbliższych dniach wysyłam do niego prośbę w tej sprawie; chciałabym, żeby nagrał filmik z zaproszeniem do udziału w projekcie, tak jak robili to amerykańscy kosmonauci – co roku kto inny. Byłoby super, gdyby młodych Polaków namawiał do ćwiczeń właśnie Mirosław Hermaszewski. Dzieci lubią kosmos, a na słowo „astronauta” świecą się im oczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski