MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ofiara wysadzania fortów

(PS)
Czym żył Kraków. 31 października 1934 r. ukazująca się w Krakowie popołudniówka „Ostatnie Wiadomości Krakowskie” informowała o nieszczęśliwym wypadku, do jakiego doszło podczas wysadzania jednego z poaustriackich fortów.

Otóż dzień wcześniej na Małych Błoniach u wylotu alei 3 Maja przystąpiono do operacji wysadzenia w powietrze stojącego tam starego fortu. Założono miny, które połączono drutami z bateriami elektrycznymi. Po trzykrotnym ostrzegawczym odtrąbieniu, będącym sygnałem mającego nastąpić wybuchu, wszyscy uczestnicy akcji schronili się w pobliskim schronie. Po odpaleniu ładunków nastąpiła detonacja. Jak się okazało, wysadzanie małego schronu przyniosło prawdziwe spustoszenie najbliższej okolicy.

Siła wybuchu była bardzo duża, że leżący obok wysadzanego fortu pień ściętego drzewa został odrzucony kilkadziesiąt metrów na bok. Uderzył w dach stojącej tam szopy, wybijając w nim wielką dziurę. Z kolei wyrzucony w powietrze kamień uderzył w słup telegraficzny, który uległ zniszczeniu. Inne kamienie podmuch powietrza odrzucił aż za rzekę Rudawę, a więc na odległość ponad 300 m. Jedna eksplozja nie wystarczyła do zrujnowania fortu, więc około godz. 9 nastąpił drugi wybuch, a po 10 trzeci.

„Przy tym ostatnim poszczególne kamienie uniesione były dość daleko, padając na Błonia i drogi dojazdowe. Niektóre kamienie spadły na budynek mieszkalny pokryty dachówką oddalony przeszło 100 metrów, uszkadzając je [tak w oryginale - przyp. PS] nieznacznie. Spory głaz rzucony wybuchem obciął duży konar stojącego opodal drzewa i wybił dziurę w parkanie okalającym dawny obiekt fortyfikacyjny” - relacjonowały „Ostatnie Wiadomości”.

Już po zakończeniu wysadzania stwierdzono, że mimo przedsięwzięcia niezwykłych środków ostrożności zdarzył się jednak nieszczęśliwy wypadek… Otóż niejaka Anna Krawczykowa, licząca 23 lata żona murarza zamieszkała przy ul. Emaus 3, udawała się właśnie do domu drogą biegnącą obok Rudawy i wału. Uderzona którymś ze spadających elementów doznała skomplikowanego złamania podudzia. Niezwłocznie zawiadomiono pogotowie ratunkowe, które po prowizorycznym opatrzeniu odwiozło ranną do Szpitala św. Łazarza, gdzie trafiła na oddział chirurgiczny. Wniosek z tego przykrego wydarzenia nasuwa się jeden - zostawić krakowskie forty w spokoju!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski