Wciąż tkwiące w byłym graczu polskiej i ukraińskiej ekstraklasy wielkie możliwości dostrzegli na szczęście dla siebie i samego gracza działacze Kolejarza. Napastnik zakotwiczył więc w Stróżach, gdzie w wieku 35 lat przeżywa drugą młodość, okazując się postrachem obrońców i bramkarzy w I lidze. Jesienią zaliczył 13 goli, przewodząc w klasyfikacji najskuteczniejszych snajperów ekstraklasowego zaplecza. Spora w tym zasługa trenera "kolejarzy" Przemysława Cecherza, który potrafił docenić rolę, jaką może pełnić Kowalczyk w jego zespole.
- Maciek to typ piłkarza, który chce i potrafi być liderem ekipy - tłumaczy szkoleniowiec. - Pomocnicy większość podań kierują właśnie do niego, a i on sam potrafi zadbać, by wywalczyć piłkę. Ma też podbramkowego "czuja". Najlepszym na to przykładem jest gol wbity w ostatnim meczu rundy jesiennej Sandecji. Przewidział, że obrońca sądecki przekaże piłkę swemu bramkarzowi, przejął ją, by wjechać z nią do pustej bramki.
Kowalczyk bardziej sceptycznie odnosi się do swego bramkowego dorobku. - Trafienia oczywiście cieszą, ale bardziej w kontekście pożytku przynoszonemu mojemu zespołowi - zapewnia zawodnik.
Nie jest tajemnicą, że skuteczność Kowalczyka zaintrygowała przedstawicieli kilku zespołów ekstraklasy.
- Jeśli któryś z klubów przedstawi konkretną propozycję, to się zastanowię. Obawiam się jednak, że może dojść do takiej sytuacji, że któryś z meczów w nowym otoczeniu mi nie wyjdzie i usłyszę, że jestem za stary, że się już nie nadaję. Raczej więc pozostanę w Stróżach - kończy Maciej Kowalczyk.
(DW)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?