Odroczona decyzja dla Trasy Łagiewnickiej

Do sprawy powołania spółki radni mają wrócić na najbliższej sesji, czyli za dwa tygodnie.

Za odroczeniem decyzji radni zagłosowali wczoraj jednogłośnie. Nikt się nie wstrzymał, nikt nie był przeciw. - Uważamy, że powołanie spółki, która ma zająć się budową Trasy Łagiewnickiej wymaga debaty - wyjaśnia radny Aleksander Miszalski (PO). - Tymczasem w ostatniej chwili dostaliśmy statut spółki, na powołanie której mielibyśmy się zgodzić - dodaje.

15 lutego radni mają zorganizować debatę z udziałem ekspertów od transportu, radnych, władz miasta. Zaproszeni będą też mieszkańcy. - Wszystko po to, aby wspólnie wypracować opinię czy Trasa Łagiewnicka jest w ogóle potrzebna i tym samym, czy jest sens powoływać spółkę - tłumaczy radny Miszalski (PO).

Radni zwracali się z prośbą do prezydenta Jacka Majchrowskiego, aby dostali jeszcze miesiąc na przeanalizowanie zasadności budowy Trasy Łagiewnickiej. Głosować w sprawie powołania spółki mają jednak za dwa tygodnie, 17 lutego. - Wiceprezydent Tadeusz Trzmiel przekonywał nas, że czasu jest bardzo mało, bo do 30 czerwca miasto musi złożyć wszystkie dokumenty do Polskich Inwestycji Rozwojowych, które miałyby wspierać finansowo budowę trasy - wyjaśnia radny Miszalski.

Gdyby nowa spółka miejska została ostatecznie powołana, to trzeba ją jeszcze m.in. zarejestrować, wybrać jej zarząd.

Wiceprezydent Krakowa ds. transportu Tadeusz Trzmiel jest zaskoczony postawą radnych. Przypomina, że Trasę Łagiewnicką miasto przygotowuje od 1994 r. i dotąd radni nie sprzeciwiali się tej inwestycji. Głosowali za tym, aby znalazła się w planach finansowych miasta. Pod drogę za ok. 64 mln zł miasto wykupiło już grunty. Trasa Łagiewnicka wraz ze Zwierzyniecką i Pychowicką (w sumie trzy za ok. 3 mld zł) ma odciążyć ulice w centrum, szczególnie Aleje Trzech Wieszczów.