MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oddali syna na służbę publiczną i go stracili. Janina i Jan Dudowie o wychowaniu w wierze

Piotr Subik
Rodzice bardzo ciepło opowiadali o Andrzeju Dudzie
Rodzice bardzo ciepło opowiadali o Andrzeju Dudzie Fot. Michał Gąciarz
Wydarzenie. - Czujemy się jak porwani przez wir historii - mówili Janina Milewska-Duda i Jan Tadeusz Duda podczas spotkania w Pałacu Krzysztofory w Krakowie. Poświęcono je książce Mileny Kindziuk „Rodzice Prezydenta”.

Rodzice prezydenta to nowa instytucja w Polsce, po pierwszej damie i córce prezydenta. Taką tezę postawił prowadzący spotkanie Piotr Legutko, redaktor „Gościa Niedzielnego”. Obecna była także Milena Kindziuk, autorka książki, dziennikarka „Niedzieli”.

Rodzice prezydenta Andrzeja Dudy nie ukrywali, że objęcie przez ich syna najważniejszego stanowiska w państwie wpłynęło także na ich życie. Skutkiem są m.in. rozmowy z wieloma ludźmi o problemach do rozwiązania. Nie ma za to takich rozmów z synem; kiedy przyjeżdża do domu, potrzebuje odpoczynku.

Prof. Janina Milewska-Duda opowiadała, że syn Andrzej od małego przysłuchiwał się rozmowom dorosłych, bawiąc się na podłodze w pokoju. I często włączał się do tych dysput, co nie zawsze podobało się ich znajomym. Miał też swoje zdanie. W ogóle w rodzinie Dudów rozmowa była na porządku dziennym. Dlatego centralnym punktem pokoju do dzisiaj jest stół, przy którym zasiadają wszyscy jej członkowie.

Kiedy obecny prezydent był mały, rodzice poświęcali mu wiele czasu. I odpowiadali na liczne pytania. Ważną rolę w życiu Andrzeja Dudy odgrywało wychowanie patriotyczne. Prof. Jan Duda wspominał, jak zabierał kilkuletniego syna na demonstracje opozycji demokratycznej. - Robiłem to z pełną świadomością ryzyka, bo wierzę, że ludzie szanują dzieci, nawet jeśli to było ZOMO. Chciałem, żeby w dziecku został ślad wolności, jaką mieliśmy za „Solidarności”. Wydawało mi się, że właśnie na tym polega wychowanie patriotyczne, żeby dziecko poczuło smak historii - wspominał prof. Jan Duda. Opowiadał też, że słuchając podczas wieców przemówień i pieśni patriotycznych, małemu Andrzejowi zdarzało się rozpłakać. Pewnego razu podszedł do niego jeden z opozycjonistów i powiedział: „Nie płacz, mały! Zwyciężymy!”.

Dom Dudów jest domem religijnym. Dzieci w niedzielę nie mogły się uczyć, np. czytać lektur, tylko świętować. Codziennym rytuałem była modlitwa - wspólna, na klęczkach. W październiku zawsze był różaniec, a w maju - litania loretańska. A w Wielkim Poście - w piątki Droga Krzyżowa. W dzieciństwie rodzice czytali Andrzejowi Dudzie również przemówienia i homilie Jana Pawła II. Zdarza się mu więc w publicznych wystąpieniach nawiązywać do słów papieża Polaka.

Rodzice prezydenta nie ukrywali, że bardzo przeżywają ataki na swego syna. Jak mówił prof. Jan Duda, nie tyle chodzi o spory w polityce, bo te są jej częścią, ale o ataki niesłuszne, niezasłużone. - Najlepszą metodą na smutki związane z atakiem na Andrzeja jest modlitwa. To moc, która płynie z góry, pozwala nam modlić się za jego przeciwników - powiedziała prof. Janina Milewska-Duda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski