MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Odblokowałem się, wiem, że potrafię wygrywać

Rozmawiał Jacek Żukowski
Rozmowa. Przed RAFAŁEM MAJKĄ, kolarzem grupy Tinkoff Saxo, jutro ostatni start roku, w Japonii.

– Za Panem znakomity sezon. Który sukces ceni sobie Pan najbardziej?

– Wygrałem Tour de Pologne, ale był i Tour de France zaznaczony koszulką najlepszego górala. Dla polskiego zawodnika wygranie naszego narodowego wyścigu jest jednym z ważniejszych celów. Dawno się nie zdarzyło, by nasz rodak wygrał. Ja zwyciężyłem na dwóch etapach i w „generalce”. Jeśli miałbym określić, co cenię wyżej, to Tour de France, bo nie zdarza się często, by Polak zwyciężał na etapach na tym wyścigu. Zenon Jaskuła wygrał 21 lat temu. Mnie udało się to dwa razy.

– Nie odbierając Panu zasług, trzeba przyznać, że w tych wygranych we Francji pomógł przypadek, czyli nieszczęście Alberto Contadora – lidera pańskiej grupy, który musiał wycofać się z wyścigu, a któremu miał Pan pomagać.

– Na pewno tak. W ogóle nie chciałem jechać tego wyścigu, czułem się zmęczony, ale zdążyłem się zregenerować. Muszę ufać swoim szefom, bo widać, że znają mój organizm. Wystarczyło trzy tygodnie odpoczynku. Cierpiałem przez pierwsze pięć etapów Tour de France, ale potem już „puściło”. Gdyby Alberto jechał do końca, to na pewno bym go „ciągnął” pod górę, ale pewnie też dostałbym wolną rękę, by spróbować zabrać się z ucieczką i może jakiś etap bym wygrał? Ale rzeczywiście, wszystko było układane pod Al-berto, by wygrał cały wyścig.

– Wracając do startu w Polsce, to już rok temu, gdy zajął Pan czwarte miejsce zapowiadał, że znowu tu przyjedzie i wygra. Dotrzymał Pan słowa!

– Tak, ale od razu powiem, że nie wiem, czy przyjadę na ten wyścig w 2015 roku. Ciężko będzie tak ustawić kalendarz startów. Choć jak ktoś wygrał Tour de Pologne, to chciałby przyjechać i bronić pozycji sprzed roku. Przed wyścigiem miałem bardzo dużą presję. Odczuwałem ją już na lotnisku, po przylocie do Warszawy. Widać, że radzę sobie z ciśnieniem, im ono jest większe, tym mi się jedzie lepiej.

– Jakie cele na kolejny sezon?

– Zawieszam sobie poprzeczkę coraz wyżej. Z roku na rok lepiej mi idzie, więc chciałbym uzyskać jeszcze lepsze wyniki. Będę chciał więcej wygrywać. Odblokowałem się psychicznie, pokazałem, że potrafię. Nie mówię tu tylko o tych największych tourach, ale i o mniejszych wyścigach również.

– Przed startem Giro czy Tour de France będą inne oczekiwania. Dziesiąte miejsce nikogo już nie będzie satysfakcjonowało, Pana zapewne także.

– Na pewno tak. Będę celował więc w pierwszą trójkę, a co najmniej w pierwszą piątkę. Skończyłem dwa razy Giro w dziesiątce, więc nie będę odczuwał satysfakcji z takiej lokaty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski