Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ochłoda w letnie upały: na kąpielisku i basenie

Marzena Rogozik, Adrian Hulbój, Piotr Drabik, (ARM)[email protected](PD)
Letni relaks. Nurkowanie w lazurowej wodzie Zakrzówka albo błogi odpoczynek w zacisznym i malowniczym otoczeniu Przylasku Rusieckiego. W upalne dni krakowianie mogą szukać ochłody także nad Bagrami i wypocząć tam na hamaku w cieniu drzew. Z niektórych strzeżonych kąpielisk korzystać da się już od dziś, inne zostaną otwarte w ciagu kilku najbliższych dni. By odetchnąć od gwaru i skwaru miasta, wystarczy zabrać ze sobą koc, strój kąpielowy, podręczny zestaw do grillowania i zaszyć się na skrawku plaży. Kto woli baseny, niech odwiedzi Clepardię albo Wandziankę - tam też można plażować - tyle, że na ręczniku albo na leżaku. Które miejsce docenią miłośnicy sportów wodnych i wodnego szaleństwa? Co najbardziej ucieszy amatorów nieziemskich widoków i podwodnych wrażeń? Prezentujemy atrakcje krakowskich kąpielisk i basenów.

Wakacje trwają już w najlepsze. W połączeniu z panującymi ostatnio upałami, daje to znakomitą okazję, by odpocząć nad wodą. Sprawdziliśmy, co oferują najpopularniejsze krakowskie kąpieliska.

Skałkowo-nurkowe szaleństwo na Zakrzówku
Na początek Zakrzówek, jedno z najciekawszych i najbardziej charakterystycznych miejsc w Krakowie. Jeszcze do zeszłego roku pływanie w zalewie, a nawet wstęp na jego teren były oficjalnie zakazane, co wiązało się z dużą liczbą utonięć. Oficjalnie, bo kto choć kilka razy odwiedził to miejsce, doskonale wie, że zawsze roiło się tam od studentów z pobliskiego Kampusu Uniwersytety Jagiellońskiego. I trudno się temu dziwić, gdyż Zakrzówek prezentuje się naprawdę imponująco.

To dawny kamieniołom wapienny, zalany w 1990 roku. Właśnie takie działanie nadało mu jego unikatowy kształt. Basen wodny otaczają wysokie skały, które w niektórych miejscach poprzecinane są charakterystycznymi jaskiniami. To właśnie te skały, są głównym powodem popularności Zakrzówka. Najwyższe z nich osiągają wysokość 27 metrów i codziennie ściągają śmiałków, pragnących odrobiny adrenaliny. Wystarczy wpisać w przeglądarce internetowej frazę „Zakrzówek - skoki do wody”, a w pierwszej kolejności wyświetlą się filmy przedstawiające zapierające dech w piersiach, kilkudziesięciometrowe loty wprost w błękitną toń zalewu.

Dziś, aby wejść na teren kąpieliska, należy wykupić specjalny bilet, upoważniający do wejścia na teren Zakrzówka z dwóch otwartych wejść. ( no, chyba że ktoś preferuje „tradycyjne” dla tego miejsca przejście przez dziurę w płocie). Przechadzając się po terenie Zakrzówka, najbardziej rzuca się w oczy to, że wypoczywają tam głównie ludzie młodzi. W powietrzu unosi się zapach palonego węgla, wydobywający się z rozstawionych co kilkadziesiąt metrów, niewielkich grillów, na których raźno skwierczą kiełbaski. - Przychodzimy prawie w każdy weekend. To świetne miejsce, by posiedzieć ze znajomymi i zrelaksować się na świeżym powietrzu” - mówią grillujący młody chłopak. Większość, mimo zakazu spożywania alkoholu na terenie zalewu, trzyma w dłoni butelki dobrze schłodzonego piwa lub cydru.

Nieco dalej, zaczynają się pierwsze skały. Nie są tak wysokie, jak te, wspomniane na początku, ale i tak stoi tam grupka zapaleńców. - Woda jest dzisiaj świetna. Na __początku, wydaje się troszkę zimna, ale jak się już przyzwyczaisz, to uczucie chłodu szybko mija - mówi mocno opalony, muskularny, chłopak a po chwili, jakby na dowód prawdziwości swoich słów, rozpędza się i skacze. Już będąc w powietrzu, rozkłada szeroko ręce, a po chwili jego ciało z ledwie zauważalnym, świadczącym o czystości skoku pluskiem, uderza o taflę wody. Po chwili w jego ślad idą kolejni skoczkowie, a gdyby ktoś poświęcił chwilę na ich obserwację, mógłby zobaczyć wszystkie znane figury; od zachowawczych skoków na nogi, przez widowiskowe rozpryski, towarzyszące charakterystycznym „bombom”, na wykręcanych w powietrzu saltach i śrubach skończywszy.

Tak właśnie wygląda większa część Zakrzówka. Wyjątkiem jest tylko niewielkie, wydzielone kąpielisko, odznaczone bojami. To właśnie w tej okolicy gromadzą się starsi ludzie, przekładający spokojny relaks w wodzie nad szaleństwo skałkowych skoków.

Zakrzówek ściąga także miłośników nurkowania. Na terenie Zalewu, działa szkoła „Kraken”. - Dla początkujących organizujemy szkolenia z zawodowym nurkiem. Część teoretyczna trwa 30 minut, a przez następne 40 kursanci mogą pływać w __zalewie. Oferujemy też wypożyczanie sprzętów bardziej zaawansowanym nurkom - informuje Michał Fulgarski, pracownik „Krakena” . Maksymalna głębokość zalewu osiąga 32 metry, więc spokojnie można eksplorować podwodne tereny zalewu.

Zakrzówek potrafi oczarować swoim niepowtarzalnym klimatem. Jego unikalny krajobraz sprawia, że każdego dnia to miejsce odwiedzane jest wiele osób. Nie tylko miłośników wodnych kąpieli, ale także fanów podziwiania widoków czy fotografii. Bo dumne i wysokie skały Zakrzówka, górujące nad obszernym zalewem wodnym, są naprawdę wdzięcznym obiektem do fotografii.

Zamiast na Mazury, skręć w ulicę Rzepakową

Kilka kilometrów zakurzoną od remontów ulicą Igołomską a potem skręt w ul. Rzepakową. Zanim dotrzemy do naprawdę urokliwego i na poły dzikiego kompleksu stawów w Przylasku Rusieckim trzeba jeszcze pokonać dziurawą jak szwajcarski ser uliczkę, która wiedzie nad popularne nowohuckie kąpielisko.

Odpoczywając wśród stawów i wsłuchując się w odgłos świerszczy i śpiew ptaków nie trudno poczuć się jak na... Mazurach. Dlatego właśnie zbiorniki w Przylasku Rusieckim nazywane są krakowskimi Mazurami. To spokojne i malownicze miejsce krakowianom sprezentowała oczywiście huta. To właśnie pod jej budowę wybierano w Przylasku żwir, a potem z wyrobisk zalanych wodą powstał kompleks 14 zbiorników rozdzielonych wysokimi trawami i krzewami.

Krakowskie Mazury, choć wciąż jeszcze słabo zagospodarowane i nadal nie najlepiej skomunikowane z miastem przyciągają setki amatorów wypoczynku i kąpieli. Tu jest wciąż spokojniej niż na innych kąpieliskach, nie ma tłoku, huku samochodów i miejskiego zgiełku. - Podoba nam się to miejsce, bo jest na uboczu i dlatego nie ma tu takich tłumów jak na innych krakowskich kąpieliskach np. nad Bagrami - tłumaczy nam Joanna Cebula, która nad wodę w Przylasku Rusieckim przyjechała autobusem ze znajomymi.

To właśnie nowohucianie odpoczywają tu najchętniej, nie tylko dlatego, że jest im tu najbliżej. Sporo jest też krakowian z innych części miasta, a nawet podkrakowskich miejscowości.

Oprócz kawałka spokojnej plaży, miejsca do grillowania i wody można tu też uprawiać sporty wodne - na miejscowym Wake Campie jest ich spory wybór m.in.: profesjonalny wyciąg do nart wodnych, boisko do siatkówki i badmintona, frisbee (latający dysk) czy hamaki.

Choć teren całego kompleksu w Przylasku Rusieckim to ponad 80 hektarów to tylko nad jednym zbiornikiem - tym nr 1 można się kąpać i odpoczywać na kawałku piaszczystej plaży. Od lat o zbiorniki dba Polski Związek Wędkarski, którego członkowie łowią tam ryby. Zawsze strzeżone kąpielisko uruchamiał 1 lipca na dwa wakacyjne miesiące. Ale w tym roku będzie inaczej - wędkarze nie otworzą go dziś, bo dopiero dwa dni temu Zarząd Zieleni Miejskiej podpisał im umowę na zarządzanie kompleksem. Trzeba więc czekać na badania wody, podpisać umowę na sprzątanie czy z ratownikiem. Właśnie tego ostatniego najbardziej teraz brakuje nad wodą.

Mimo że oficjalnie kąpać się tam jeszcze nie można (przestrzegają o tym nawet specjalne oznakowania), niektórzy pierwszy raz w akwenie przy ul. Rzepakowej kąpali się już w maju.

- _Lubimy to miejsce i w zasadzie nie mamy do niego większych zastrzeżeń szkoda tylko, że poza sezonem brakuje ratownika. Czulibyśmy się bezpieczniej -_mówi Krzysztof Woźniak, jeden z czterech nastolatków z Nowej Huty, którzy właśnie wyszli z wody. - _Mimo tego zawsze przyjeżdżamy tu odpocząć w wakacje, nawet przed sezonem -___podkreśla jego kolega - Patryk Luty. Ocenę urokliwego otoczenia kąpieliska psują też śmieci. Tych potrafi być tu naprawdę dużo - puste tacki do grilla, kubki, papierki, butelki i puszki.

- Niestety, choć woda nie jest bardzo brudna, to odpoczywający tu ludzie pozostawiają po sobie strasznie dużo odpadków - zauważa Michał Toś, którego spotkaliśmy w Przylasku Rusieckim. Problem śmieci podobnie jak brak ratownika ma zostać rozwiązany - wędkarze, wreszcie dostali zielone światło do działania. Śmieci już są sprzątane, zostaną zamontowane boje, przenośna toaleta, pojawi się ratownik, a na plaży - więcej piasku. Trawa będzie wykoszona, a dziury w drodze zrównane żwirem. -_ Zrobimy wszystko, by uruchomić strzeżone kąpielisko jak najszybciej, pewnie będzie to maksymalnie w połowie lipca -___obiecuje Robert Kocioł, dyrektor biura zarządu PZW.

Warto wspomnieć, że już wkrótce niepozorny, ale malowniczy Przylasek Rusiecki zmieni się nie do poznania. W przyszłym roku ma się rozpocząć przebudowa kąpieliska przy zbiorniku nr 1 w ramach projektu Nowa Huta Przyszłości. W tym miejscu planowane jest m.in. centrum sportów wodnych oraz hotel. Inwestycja ma kosztować ok. 7,8 mln zł, z czego 5,8 mln zł to unijna dotacja.

Odnowione Bagry dzięki mieszkańcom

Bagry to ulubione miejsce wypoczynku tysięcy mieszkańców nie tylko południowo-wschodniej części Krakowa. Od soboty będzie można legalnie kąpać się w tym największym krakowskim zalewie.

Oficjalnie otwarta zostanie również plaża od strony ul. Koziej - w ciepłe dni już od paru tygodni korzystają z niej krakowianie. - Dla bezpieczeństwa gości nurkowie przeczesali dno akwenu - zapewnia Oskar Chmielecki ze Stowarzyszenia Omega, które opiekuje się Bagrami.

Codziennie bezpieczeństwa nad akwenem ma pilnować trzech ratowników, a w weekendy o dwóch więcej. - Skupią się przede wszystkim na pilnowaniu okolic plaży. Jednak planujemy w pozostałych punkach nad wodą postawić tabliczki z numerami telefonu do ratowników, do których można dzwonić w __razie niebezpieczeństwa - dodaje Oskar Chmielecki.

Tak naprawdę dzięki samym mieszkańcom, pod koniec zeszłego roku, wokół zalewu zostało wykonanych wiele prac. Projekt zagospodarowania terenów nad Bagrami był bowiem zgłoszony do budżetu obywatelskiego (BO) i zwyciężył w głosowaniu. Opiewał na kwotę ok. 2,7 mln zł i objął obszar po północnej stronie zalewu: między ulicami Kozią i Kaczą - od parkingu i ogródka jordanowskiego przy głównej plaży do cypla (znajdującego się niedaleko ul. Batki). Ta część Bagrów zmieniła się nie do poznania. Wyremontowane zostały alejki, pojawiło się nowe oświetlenie, ławki a nawet hamaki. Uporządkowana jest też sama plaża, wzmocniona linia brzegowa i posadzone nowe drzewa i krzewy.

Praktycznie codziennie na Bagrach pojawiają się tłumy. Nie tylko, by położyć się na plaży, ale chociażby po to, by rozpalić grilla.

- Ostatnio pojawił się nawet foodtruck, to już zupełnie inne miejsce niż jeszcze kilka lat temu. Jest boisko do siatkówki plażowej, przebieralnie itd. Szkoda tylko, że na razie zagospodarowana została tylko jedna część Bagrów - mówi Patryk Górski, mieszkaniec Prokocimia, który nad zalewem pojawia się co weekend.

Co ciekawe do tegorocznej edycji BO ponownie został zgłoszony projekt dotyczący zagospodarowania Bagrów - tym razem ich wschodniej części. Wczoraj zakończyło się głosowanie, wyniki zostaną ogłoszone 7 lipca i wtedy okaże się, czy dzięki mieszkańcom odnowiony zostanie kolejny fragment zalewu.

***

Krakowskie Kąpieliska:

Zalew Zakrzówek

Kąpielisko od strony ul. Wyłom na terenie Centrum Nurkowego Kraken (najbliższy przystanek tramwajowy „Norymberska”).

Otwarte codziennie

w godz. 10-18.

Wstęp: 10 zł, bilet ulgowy (7-16 lat oraz powyżej 65. roku życia) 5 zł, dzieci do 7 lat z rodzicami - gratis.

Zalew Bagry

Plaża od strony ul. Koziej (najbliższy przystanek „Bagry”).

Otwarte codziennie

w godz. 10-18.

Możliwość wypożyczenia 4-osobowych rowerków wodnych, kajaków oraz kajaków kanadyjskich. Dostępna dwa boiska do piłki plażowej.

Wstęp darmowy.

Kryspinów

Zalew na Piaskach oraz Zalew Budzyński znajduje się 12 km na zachód od centrum Krakowa (najbliższe kąpieliska przystanki autobusowych linii aglomeracyjnych „Budzyń Plaża Główna”, „Budzyń Zalew Budzyński” i „Budzyń Zalew na Piaskach”).

Otwarty codziennie w godzinach 8-22.

Wstęp: 12 zł, bilet ulgowy (7-15 lat) - 6 zł, rodzinnych - 20 zł, wjazd samochodem 10 zł, karnet na lato 2017 (nielimitowane wejście na północną część ośrodka) - 120 zł.

Na miejscu możliwość skorzystania np. ze szkoleń żaglowych, wakeboardu, wyciągu do nart wodnych i kajaków. Wśród zaplanowanych imprez sezonowych m.in. zjazd sympatyków garbusów (13-16 lipca).

Przylasek Rusiecki

Składa się z kilkunastu akwenów wodnych. Kąpielisko i plaża przy zbiorniku nr 1 znajduje się od strony ul. Rzepakowej (najbliższy przystanek autobusowy „Żwirownia”).

Popularne miejsce wśród wędkarzy, plażowiczów i amatorów sportów wodnych.

Otwarte codziennie w godz. 8-18.

Wejście bezpłatne, dodatkowa jednorazowa opłata za parking (10 zł za samochód) .

Basen KS Clepardia

ul. Mackiewicza 14 w Krakowie, najbliższy przystanek autobusowy „Clepardia”.

Kompleks dwóch basenów - dużego i brodzika dla dzieci.

Otwarty w godz. 10-18.

Wstęp: 16 zł (po godz. 15 cena spada do 11 zł), ulgowy - 12 zł, dzieci (do lat siedmiu) - 5 zł.

Basen Wandzianka

dawna Krakowianka, ul. Bulwarowa 39 w Nowej Hucie, najbliższy przystanek autobusowy „Os. Zielone”).

Otwarty w godz. 10-18.

Wstęp: 17 zł (po godz. 15 obniżka do 12 zł), bilet ulgowy - 12 zł (po godz. 15 - 6 zł), dzieci (4-7 lat) - 8 zł (po godz. 15 - 5 zł).

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 10

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski