Druhowie Ochotniczej Straży Pożarnej z Sieprawia wezwali dodatkowo straż zawodową z Myślenic, która dysponuje specjalnym wysięgnikiem.
Nim właśnie na pomoc kociakowi ruszył dowódca akcji... aspirant Zbigniew Kot. Pomagał mu zaś młodszy aspirant Michał Ryś.
Okazało się, że kot na sam widok strażaka na takim wysięgniku zmobilizował się postanowił sam zejść z komina. Przedostał się na strych przez otwór wentylacyjny, a dalej poszło już gładko. Wszystko więc zakończyło się szczęśliwie.
Na koniec warto dodać, że przyczyną całego zamieszania nie był zwykły dachowiec (choć przecież siedział na dachu), a prawdziwy, rasowy koci arystokrata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?