Wiadomo więc było, że w trwającym sezonie w każdej z drużyn będzie mogło występować jednocześnie trzech, a od następnego sezonu tylko dwóch takich zawodników. Tymczasem Cracovia ma na utrzymaniu Serbów Sretenovicia i Covilo, Senegalczyka Dialibę oraz Brazylijczyka Deleu. Cała czwórka przyszła na Kałuży już po podjęciu przez PZPN uchwały o limitach, co oznacza, że trochę się w „Pasach” zagapili.
Trener Jacek Zieliński musi teraz uważać, by nie wypuścić na boisko wszystkich wymienionych na raz, bo grozi to walkowerem. De facto ma więc ograniczone pole manewru. Co więcej, w czerwcu kontrakt wygasa tylko Deleu, więc starania Brazylijczyka o polskie obywatelstwo (u kibicującego Cracovii prezydenta Andrzeja Dudy) niewiele w tej kwestii zmieniają, bo przed następnym sezonem i tak trzeba będzie się pozbyć jeszcze jednego zawodnika. No, chyba że w klubie się przelewa i właściciel nie ma nic przeciwko dalszemu zatrudnianiu pracowników za całą pensję na pół etatu.
Cracovia jest w ekstraklasie wyjątkiem. Bo w Lechu Poznań, gdzie właśnie dokupili sobie Vladimira Volkova z Czarnogóry, także jest czterech graczy spoza Unii, ale włącznie z Darko Jevticiem, który jako obywatel Szwajcarii, czyli kraju EFTA, jest do końca sezonu na specjalnych prawach i może wchodzić na boisko bez ograniczeń. Jeśli zaś chodzi o Volkova, to ma kontrakt tylko do czerwca, a zabiegi o polski paszport dla związanego z Lechem do 2019 roku Jasmina Buricia z Bośni i Hercegowiny, mimo odmowy przy pierwszym podejściu, mają realne szanse powodzenia.
Jak widać, w pomysłach na wprowadzenie barier dla uchodźców napływających do nas spoza Europy, PZPN i Ekstraklasa SA wyprzedziły rząd Beaty Szydło o kilka długości. W szczytnym zamyśle owe ograniczenia miały zwolnić nieco miejsc dla Polaków. Efekt jest jednak zupełnie inny. Opustoszałe szafki w klubowych szatniach przejmują bowiem inni gracze z zagranicy, tyle że z unijnymi paszportami. Ostatnie okno transferowe nie pozostawia żadnych złudzeń w tej kwestii.
Najszybciej narzuconą przez związek łamigłówkę rozwiązali w Piaście Gliwice. Tam nikt nie silił się na penetrowanie rynków Afryki, Azji i obu Ameryk, dlatego dwunastu obcokrajowców może pokazywać uzupełniającym kadrę Polakom miejsce w drugim szeregu bez obaw o utratę pracy. A skoro wywindowali drużynę na pierwsze miejsce w tabeli ekstraklasy, niełatwo będzie miejscowym zmienić te proporcje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?