Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O Żydzie, który był królem Polski

Leszek Mazan
Nie ma tej postaci w poczcie Jana Matejki, a przecież Saul Wahl był absolutnie legalnie wybranym królem Najjaśniejszej Rzeczpospolitej. Prawda: panował zaledwie jedną noc. Ale był. Nazywał się Saul Wahl.

Do Polski młody Saul z rodu Dawida, syn rabina z Padwy przyjechał na studia w przesławnej akademii talmudycznej w Brześciu Litewskim. Ożenił się, dzięki protekcji Radziwiłłów i Zamoyskich rósł w szacunek, bogactwa, miał łatwy dostęp do królewskiego tronu. 17 maja 1578 otrzymał od króla Stefana przywilej na wyłączną sprzedaż wielickiej soli na terytorium Litwy. To już nie był dobry geszeft. To był interes na skalę światową.

Noc na warszawskim Polu Mokotowskim A.D. 1587, noc elekcyjna, wybory nowego króla. Kanclerz i hetman wielki koronny Jan Zamoyski proponuje pijanej polityką i gorzałką szlachcie powierzenie tronu bankierowi Wahlowi, który jak raz dotarł do Warszawy, a w którego kieszeni siedzi większość obecnych: – Panowie bracia! Uczyńmy go naszym królem. Niech nami rządzi i spłaca nasze długi! – Vivat!

Ryczy szlachta, podnosząc w górę szable, vivat Saul Rex! Ktoś przyprowadza drabiniasty wóz, ktoś nakrywa go purpurą, pan hetman osobiście ustawia na nim przyniesione z kanclerskiej kwatery piękne krzesło. Najbogatszy bankier Rzeczpospolitej kiwa głową na znak zgody, siada i obejmuje rządy. Z zastrzeżeniem, że tylko na jedną noc: – Jutro szabes, a któryż to uczciwy Żyd będzie pracował w sobotę?

Opowieść o Żydzie – królu Polski można przeczytać i w poważnych leksykonach i w żydowskich przedwojennych podręcznikach historii. Co się jednak dalej stało z jednonocnym królem Najjaśniejszej Rzeczpospolitej? Ano, nie będąc katolikiem, koronowanym być nie mógł. Jeśli wierzyć Lelewelowi, żółty „płaszcz koronacyjny” Wahla trafił do gminy żydowskiej w Pradze. Umarł najprawdopodobniej w roku 1617, pochowany jest – alternatywnie – w Brześciu Litewskim, Pradze lub Krakowie. Jego potomkowie rozsypani są po całym świecie (należał do nich podobno m.in. Karol Marks).

Na początku dwudziestego wieku polską prasę obiegła informacja, że we Lwowie dziesięcioletnia dziewczynka żydowska nie pozwoliła sobie dać klapsa – „bo pochodzi jak jej przodek król Wahl z rodu Dawida”. W Krakowie potomek króla, kupiec drzewny Leon Wahl, mieszkał wraz z rodziną przy ul. Wrzesińskiej. Wszystkich zaopatrzył w fałszywe dokumenty i wyprowadził z krakowskiego getta szkolny przyjaciel synów kupca Tadeusz Dzik. Niestety, Leon zginął w Oświęcimiu, Fryderyk został rozpoznany i zastrzelony po aryjskiej stronie, uratował się tylko ostatni z braci Julian i jego siostra Pola, która po wojnie wyszła za mąż za polskiego oficera.

Tadeusz Dzik pracował jako adwokat w Krakowie, potem w Gdyni, otrzymał Medal „Sprawiedliwy wśród narodów świata”. O tym, że ratował z niemieckich rąk potomków polskiego króla, opowiedział hejnalistom z wieży mariackiej (aż do śmierci w2005 r. spędzał tam każdego sylwestra), a oni mnie.

Sprawdziłem: mówił prawdę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski