Botswana żyje z eksportu diamentów, rolnictwa i turystów przyjeżdżających do tamtejszych rezerwatów przyrody. Ekologię potraktowali bardzo poważnie i tamtejsza populacja słoni z pięćdziesięciu tysięcy w 1991 roku wzrosła obecnie do blisko dwustu tysięcy okazów.
Słoń to duże zwierzę. Prócz ludzi nie ma wrogów naturalnych, a roślinożerny z natury lubi nawiedzać pola uprawne. Proszę sobie wyobrazić, jak wygląda plantacja po wizycie stada słoni. Rolnicy tracą zbiory i wpadają we wściekłość.
Rząd Botswany zrobił to, co wskazane i najlepsze, czyli zezwolił na łowy. Pod lufy myśliwych trafi rocznie mniej niż pięćset zwierzaków w najbardziej dewastowanych rejonach. Nie za darmo, gdyż licencja nie będzie tania, a pieniądze pójdą na odszkodowania. Obrońcy będą protestować.
Cóż, bogaty mieszkaniec Zachodu nie zrozumie ubogiego farmera z Afryki.
- Pol'and'Rock Festival tuż-tuż. A tak wyglądały kiedyś Przystanki Woodstock!
- Tak wyglądał Kraków u schyłku II wojny światowej [GALERIA]
- Tak wyglądają porodówki w naszych szpitalach. Zobacz zdjęcia
- Nie jedz tego! Te produkty zostały wycofane przez GIS
- Jak odpoczywają piłkarze Wisły? [PRYWATNE ZDJĘCIA]
- Jak Trasa Łagiewnicka zmieni Kraków? Zobacz jej wizualizacje
Komary - co je wabi a co odstrasza?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?