– Wydawało się, że pierwszy sezon Pani pracy w roli prezesa będzie najtrudniejszy. Tymczasem ten drugi, nie tak dawno zakończony, wcale nie był łatwiejszy...
– Trudno się nie zgodzić. Ten rok był trudny, przede wszystkim patrząc przez prymat wyników, ale nie tylko. Wielokrotnie musiałam w ludziach, z którymi pracuję, wzbudzać na nowo motywację do działań. Była ona niszczona krytyką, bardzo często niesprawiedliwą, w dodatku wypowiadaną przez osoby, które identyfikowały się z klubem.
– Krytyki spodziewać się raczej należało. Wiadomo, że nowotarskie środowisko hokejowe porażek nie toleruje…
– Nikt nie lubi przegrywać. Zaryzykowaliśmy, decydując się na grę w ekstraklasie, nie mając tak naprawdę zespołu gotowego na takie wyzwanie. Wiedzieliśmy, że będzie trudno, że będziemy przegrywać, ale wierzyliśmy i wierzymy dalej, że to wszystko zaprocentuje w przyszłości. Teraz, po sezonie, przyszedł taki czas, aby zrobić sobie swój własny rachunek sumienia i wsłuchać się w opinie innych, ale tylko tych, którzy znają naszą sytuację i problemy, z jakimi się borykamy, bo tylko wtedy ta opinia może być sensowna.
– Zaskoczyła panią decyzja trenera Marka Ziętary o rezygnacji z dalszej pracy w klubie?
– Mam mały żal do niego. Rozumiem, że był to dla niego bardzo trudny okres, że mógł wywołać on w nim uczucia bezsilności i zwątpienia, ale też mieliśmy pewien plan działania, który w momencie jego rezygnacji został zburzony. Wydaje mi się, że kierowały nim emocję, a wiadomo, że one nie są dobrym doradcą. Podjął taką, a nie inną decyzję, moim zdaniem złą i pochopną.
– Kiedy poznamy nazwisko następcy trenera Ziętary?
– Prowadzimy rozmowy. Obecnie mamy trzech kandydatów. Są to trenerzy z zagranicy. Szukamy przede wszystkim doświadczonego szkoleniowca. Cały czas sondujemy rynek. Chciałabym z początkiem maja już tą kwestię rozstrzygnąć.
– A jak wygląda sytuacja kadrowa?
– Na razie trudno coś konkretnego w tej kwestii powiedzieć. Spotkaliśmy się z zawodnikami, wstępnie określiliśmy plany naszych działań. Chcielibyśmy, aby większość z nich została w zespole. Zdajemy sobie sprawę, że konieczne będą wzmocnienia, zwłaszcza w defensywie. I w tym względzie już pewne ruchy są czynione.
– Jak do tych nie najlepszych ostatnimi czasy wyników, mają się sprawy pozyskania sponsorów?
– Nie jest łatwo. Są jednak i tacy ludzie, jak pan Kazimierz Wolski, którzy nie szczędzą nam pieniędzy i cały czas nas wspierają i deklarują chęć dalszej pomocy. Są Banki Spółdzielcze z którymi mamy porozumienie i prawdopodobnie będzie ono kontynuowane, browar „Tyski” też jest gotowy do dalszej współpracy z nami i wiele innych mniejszych firm. Źle nie jest, ale robimy wszystko, aby tych sponsorów nam przybywało.
– Odejdźmy troszkę od własnego podwórka i porozmawiajmy szerzej o polskim hokeju. Piotr Hałasik ostatecznie zrezygnował z funkcji prezesa PZHL. Można więc powiedzieć, że wspólnie z innymi przedstawicielami polskich klubów osiągnęliście zamierzony cel…
– To takie zwycięstwo przez łzy, które tak naprawdę nie daje żadnej satysfakcji, bowiem wciąż przyszłość naszego hokeja nie wygląda dobrze.
– Popiera Pani kandydaturę Mariusza Czerkawskiego na nowego prezesa PZHL?
– Tak i to bardzo mocno. Uważam, że jest to osoba mająca predyspozycję ku temu, aby rządzić polskim hokejem w konkretny sposób, oczywiście przy wsparciu innych osób. Przede wszystkim wydaje mi się, że jak mało kto, będzie w stanie odbudować wizerunek polskiego hokeja, przyciągnąć do niego sponsorów. Ma piękną, sportową przeszłość, która może mu w tym tylko pomóc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?