Nowy Targ bliżej referendum o przyszłości strażników

Z pomysłem likwidacji straży miejskiej wystąpiło kilka tygodni temu stowarzyszenie "Wolnościowe Podhale", złożone głównie z młodych mieszkańców stolicy Podhala. Wówczas prawie nikt nie traktował ich poważnie, tym bardziej że wcześniej z takimi pomysłami występowali zwolennicy Janusza Palikota.

Podpisów nawet więcej niż trzeba
"Wolnościowe Podhale" wzięło się za zbieranie podpisów pod wnioskiem o zorganizowanie referendum w sprawie likwidacji straży. Według ustawy o referendach lokalnych, mieli uzyskać zgodę 10 proc. wszystkich uprawnionych do głosowania mieszkańców Nowego Targu, czyli zdobyć 2665 podpisów. Zebrali 3217.

- Zebraliśmy więcej podpisów, bo mamy świadomość, że przy weryfikacji część może zostać odrzucona. Ludzie albo się mylą przy wpisywaniu numerów PESEL, albo nie podają adresów zameldowania. Takie sytuacje się pojawiały. Ale mam nadzieję, że i tak wystarczy ich na zorganizowanie referendum. Wniosek z listą złożyliśmy w Urzędzie Miasta w poniedziałek - mówi Szymon Fatla, jeden z pomysłodawców.

Referendum akurat na wybory?
Teraz, zgodnie z prawem, rada miasta powinna powołać spośród radnych komisję, która zajmie się weryfikacją złożonego wniosku.

- Rada miasta od dnia złożenia wniosku ma 30 dni na wypowiedzenie się, czy akceptuje referendum czy nie - mówi Artur Słowik z biura prawnego wojewody małopolskiego. - Potem, od momentu ogłoszenia takiej uchwały w Dzienniku Urzędowym Województwa Małopolskiego, gmina ma 50 dni na zorganizowanie referendum. Więc teoretycznie, jeśli panowie złożyli wniosek w poniedziałek, jest szansa, by zdążyć na 16 listopada.

Wówczas będą odbywać się w Polsce wybory samorządowe. - Chcemy zrobić to w ten sam dzień, by nie powiększać kosztów. Poza tym wiadomo, że wtedy można liczyć na większą frekwencję, co jest istotne, by wynik referendum był ważny - przyznaje Szymon Fatla.

- Państwowa Komisja Wyborcza dała zgodę na organizację w czasie wyborów innych form głosowania, jak np. referendum. Jednak muszą one odbywać się w osobnym lokalu, przy innej komisji. A to oznacza, że koszty takiego referendum jednak będą - wyjaśnia Maria Zięba, szefowa nowosądeckiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
Według urzędników z nowotarskiego magistratu, wstępnie szacowany koszt takiego referendum to ok. 50 tys. zł.

Na razie radni nie zajęli się sprawdzaniem wniosku. - Musimy powołać komisję do tego celu, a można to zrobić jedynie w formie uchwały, czyli na sesji rady miasta. A w ciągu najbliższych 30 dni będziemy mieli jeszcze dwie sesje - mówi Paweł Liszka, przewodniczący nowotarskiej rady.

Straż miejska miastu niepotrzebna?
Według pomysłodawców akcji, straż miejską powinno się zlikwidować głównie z uwagi na oszczędności.

- Sprawami bezpieczeństwa mogłaby się zajmować policja, a kwestiami porządku - pracownicy referatu środowiska Urzędu Miasta - uważa Fatla. Jego zdaniem, z pieniędzy wydawanych obecnie na straż miejską część można przekazać na rzecz policji - na wsparcie konkretnych działań lub zatrudnienie policjantów.

Marek Fryźlewicz, burmistrz miasta, uważa że likwidacja to zły pomysł. Jego zdaniem, gdyby nie straż, nie miałby kto kontrolować np. odbioru odpadów komunalnych czy czystości na ulicach.