Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe Brzesko. Szwajcarzy pompują nadzieję

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Burmistrz Nowego Brzeska Jan Chojka wierzy, że uruchomienie produkcji w odlewni dawnego Zrembu przysporzy gminie dochodów i ożywi strefę gospodarczą.

– Szwajcarska firma Hidrostal AG, producent pomp, została nowym właścicielem odlewni dawnego Zrembu. Spadł Panu kamień z serca po tej informacji?
– Bardzo się z tego cieszę. Nigdy nie mogłem pogodzić się z tym, że ten ogromny majątek to masa upadłościowa. Jestem bardzo wdzięczny syndykowi, że choć cały proces trwał niemal dwa lata, że niepowodzeniem kończyły się kolejne próby sprzedaży zakładu, to konsekwetnie dążył do tego, by zbyć całe przedsiębiorstwo. To powinno pozwolić na szybkie wznowienie produkcji.

– Gdy w 2012 roku Zremb uruchomił produkcję w Nowym Brzesku, nadzieje były chyba ogromne, bo nigdy tak dużego zakładu tu nie było..

– W pewnym momencie Zremb zatrudniał 70 osób, a praca odbywała się na dwie zmiany. Jeszcze w 2015 roku, tuż przed upadłością, były przymiarki do uruchomienia kolejnej. Z myślą o Zrembie została do Nowego Brzeska doprowadzona nowa linia energetyczna z Proszowic. To również dzięki zakładowi zyskaliśmy sieć gazową.

– Pan sam, po przegranych wyborach w 2010 roku, przez kilka miesięcy pracował w Zrem-bie jako kierownik grupy rozruchowej. Były wtedy jakieś przesłanki, że tak to się może skończyć?
– Pracowałem tam krótko i na samym początku. Wydawało mi się wtedy, że firma będzie dobrze prosperować. Nawet gdy po czterech latach wróciłem na stanowisko burmistrza i rozmawiałem z prezesem, nic o problemach nie wspominał. Przeciwnie, myślał o rozwoju. Dlatego to, co stało się jesienią 2015 roku, czyli ogłoszenie upadłości Zrembu, było dla mnie ogromnym zaskoczeniem.

– Wierzył Pan po kolejnych nieudanych przetargach, że znajdzie się inwestor, który wznowi produkcję w odlewni?
– Wierzyłem, ponieważ cały czas było zainteresowanie Zrembem. Przedstawiciele firm nas odwiedzali, analizowali sytuację, dopytywali się o szczegóły.

– A potem nie przystępowali do przetargów...
– Trudno mi za nich odpowiadać, dlaczego tak się działo. Myślę, że decydowała bariera cenowa. Cena wywoławcza zakupu majątku Zrembu została początkowo wyceniona na 15 milionów złotych, potem obniżona do 11,4 mln.

– A z firmą Hidrostal, która ostatecznie zdecydowała się na zakup zakładu, miał Pan wcześniej kontakt.
– Na pewno był u mnie mecenas Sokołowski, reprezentujący stronę szwajcarską, z którym odbyłem długą rozmowę. Jednak dopiero w tym tygodniu poznałem nazwę firmy, która nabyła Zremb.

– Wie Pan o firmie coś więcej?
– Tylko tyle, że produkują pompy i mają w Polsce swoje przedstawicielstwo (Hidrostal Polska - przyp. aut.), które mieści się w okolicach Płocka. To prawdopodobnie jego przedstawiciele mają zarządzać odlewnią w Nowym Brzesku. Z tego, co wiem, mają wykonywać odlewy na potrzeby własnej produkcji.

– Wiadomo ile osób mogą zatrudnić?
– Nieoficjalnie słyszałem o grupie kilkudziesięciu osób na początku. Pewnie będą to odlewnicy, specjaliści od obróbki skrawaniem. Być może szanse na powrót do pracy będą mieli ci, którzy stracili ją po upadłości Zrembu.

– Zremb zalegał gminie ponad 100 tys. zł z powodu zaległości w podatku od nieruchomości oraz opłat za wodę i ścieki. Są szanse na odzyskanie tych pieniędzy?
– Nie jestem w stanie w tej chwili na to odpowiedzieć, ale mam nadzieję, że coś dostaniemy.

– Podatek od Zrembu to była znacząca pozycja w budżecie?
– W przypadku Zrembu było to 14,2 tys. zł miesięcznie, czyli ponad 170 tys. zł rocznie. W przypadku nowych właścicieli będzie bardzo podobnie, bo stawki nie uległy zmianom. Dla nas to jest znacząca kwota.

– Sprowadzenie Zrembu było impulsem do powołania Nowobrzeskiego Obszaru Gospodarczego. Wiadomo, jak to się skończyło. Czy teraz jest nadzieja na ożywienie strefy?
– Będę chciał zachęcać Szwajcarów do kolejnych inwestycji, do rozbudowy firmy. Szukamy też cały czas innych podmiotów, które zainwestowałyby w naszej strefie. Mamy oferty zakupu działek, choćby od Ekomu, który miałby tam zbudować Punkt Selektywnej zbiórki odpadów komunalnych.

– Ale punkt zbiórki odpadów to chyba nie jest szczyt Pańskich marzeń...
– Na pewno nie, ale jest to jakiś element zaspokojenia potrzeb mieszkańców. Dlatego rozważamy tę propozycje, ale decyzji jeszcze nie podjęliśmy. Sprzedaliśmy też działkę pod warsztat samochodowy. Mamy nadzieję, że wznowienie działalności odlewni zaowocuje drugim życiem dla NOG. Do tej pory każdy potencjalny inwestor, który interesował się strefą zadawał pytanie: A czemu upadł Zremb?. Nie bardzo wiedziałem, co mam na to odpowiedzieć. Teraz wreszcie ono przestanie się pojawiać.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 20

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski