MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowak: Musimy zacząć wygrywać

Maciej Kmita
Opinia. – Wyszła nam bardzo fajna akcja, szkoda, że tylko jedna – mówi Dawid Nowak, który w meczu z Legią zdobył dla Cra­covii pierwszą bramkę w sezonie.

W 4 min „Pasy” przeprowadziły kapitalny atak, w którym wymieniły 12 podań, zdobywając nimi całe boisko. W finalnej fazie akcji Marcin Budziński zagrał do Nowaka, który z zimną krwią pokonał Dusana Kuciaka.

Przypomniał się tym samym poprzedni sezon, gdy znakiem rozpoznawczym Cracovii była właśnie taka gra. – Piłka nożna polega na tym, żeby grać piłką i stwarzać sobie sytuacje. Graliśmy tak w poprzednim sezonie, mamy tak grać teraz, ale może trochę szybciej do przodu. Wyszła nam fajna akcja, lecz szkoda, że tylko jedna – mówi Nowak.

Po inauguracyjnym meczu z Górnikiem Zabrze (0:2) trener Robert Podoliński miał do swoich podopiecznych pretensje o „przespanie” I połowy. Tym razem krakowianie świetnie rozpoczęli mecz, ale efekt końcowy jest taki sam – porażka.

– Uczulaliśmy się, żeby nie przespać początku tak jak z Górnikiem i to się udało, szybko objęliśmy prowadzenie, ale potem daliśmy się zepchnąć Legii do obrony. W I połowie jeszcze dobrze to wyglądało i wyprowadziliśmy parę kontr, ale tym razem przespaliśmy początek II połowy i straciliśmy gola na 1:2, który praktycznie ustawił mecz – komentuje napastnik Cracovii.

„Pasy” dały się zepchnąć Legii czy może taki był plan na to spotkanie? Nowak: – Na pewno nie chcieliśmy pozwolić Legii na tak długie rozgrywanie piłki, ale niestety był taki fragment meczu, że tylko za nią biegaliśmy i to się zakończyło stratą gola na 1:1.

Przed Cracovią teraz wyjazdowy mecz z Jagiellonią Białystok. Kolejne spotkania bez zwycięstwa mogą sprawić, że położenie „Pasów” będzie bardzo złe.

– Już dwie porażki to źle. Mamy zero punktów i rywale nam uciekają. Chcemy być w pierwszej „8”, więc musimy zacząć wygrywać. Wiemy, na co nas stać i do Białegostoku pojedziemy po wygraną – zapowiada Nowak.

W 4. kolejce Cracovia podejmie natomiast Koronę Kielce. Niewykluczone, że spotkanie odbędzie się bez udziału kibiców przez incydent z petardą. – Nie widziałem sytuacji, ale usłyszałem huk. Takie rzeczy nie powinny się zdarzać, choć zdaję sobie sprawę, że ochronie ciężko wykryć u kogoś taką małą petardę. Miejmy nadzieję, że kara nie będzie tak surowa, że nasz stadion zostanie zamknięty. Sam incydent nie miał wpływu na naszą grę. To raczej Legia wykorzystała tę sytuację, żeby przy dobrym dla siebie wyniku „ukraść” trochę czasu – mówi Nowak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski