MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowak czuje się pewnie

Piotr Pietras
Sebastian Nowak w tym sezonie wystąpił w 17 spotkaniach
Sebastian Nowak w tym sezonie wystąpił w 17 spotkaniach Fot. GRZEGORZ GOLEC
Ekstraklasa piłkarska. W sobotę niecieczanie zmierzą się w sparingu z Rozwojem Katowice.

Mecz wyjazdowy „Słoników” z Lechią Gdańsk, zakończony remisem 1:1, był bardzo ważnym wydarzeniem dla bramkarza niecieczan Sebastiana Nowaka, który wrócił do bramki po blisko czteromiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją żuchwy.

- Bardzo podekscytowany byłem już przed meczem z Wisłą Kraków, w którym po raz pierwszy znalazłem się w __meczowej „osiemnastce” - podkreśla Sebastian Nowak. - Sam fakt, że mogłem usiąść na ławce rezerwowych dodał mi jeszcze większej motywacji do ciężkiej pracy - dodał.

Przypomnijmy, że od momentu kontuzji, czyli od początku grudnia, Nowak nie zagrał w żadnym sparingu. Przetarciem dla niego miał być dopiero planowany na 26 marca sparing z I-ligowym Rozwojem Katowice. Życie napisało jednak inny scenariusz, na trzy dni przed meczem z Lechią Gdańsk kontuzji mięśnia przywodziciela doznał bowiem Krzysztof Pilarz i Nowak swoją szansę otrzymał już w Gdańsku. - O tym, że zagram z Lechią dowiedziałem się dopiero na przedmeczowej odprawie. Przyznam, że przed występem po tak długiej przerwie czułem lekki stres. Był to jednak pozytywny stres, który dodawał mi siły. Już pierwsza interwencja w meczu, gdy rzuciłem się pod nogi Flavio Paixao, utwierdziła mnie, że może to być dla mnie dobre spotkanie. Rzeczywiście takim było, gdyż oceniam swój występ pozytywnie. Szkoda trochę straconej bramki, ale byłem wtedy zasłonięty przez zawodników i zbyt późno zobaczyłem piłkę, by zareagować - stwierdził Nowak.

Po powrocie z Gdańska zawodnicy z Niecieczy w poniedziałek i wtorek mieli dni wolne, natomiast na dzisiaj mają zaplanowane badania wydolnościowe. - Na bieżąco monitorujemy, w jakiej formie fizycznej znajdują się poszczególni zawodnicy. Jest to dla nas szczególnie ważne przed decydującymi meczami części zasadniczej rozgrywek, w których zamierzamy powalczyć o awans do __czołowej ósemki - podkreśla trener Termaliki Bruk-Betu Piotr Mandrysz.

Po dzisiejszych badaniach wydolnościowych, jutro zawodników Termaliki Bruk-Betu czekają testy szybkościowe, na piątek mają zaplanowany jeden trening, natomiast w sobotę w Katowicach (godz. 12) rozegrają mecz kontrolny z miejscowym Rozwojem.

- Korzystając z faktu, że w sobotę katowiczanie mają wolny termin (zgodnie z terminarzem mieli zmierzyć się w meczu I ligi z Dolcenem Ząbki, który jednak wycofał drużynę z rozgrywek - przyp. piet), zaproponowaliśmy rozegranie meczu kontrolnego. W ten sposób zachowamy jakże ważny w tej fazie rozgrywek rytm meczowy - podkreśla trener „Słoników”.

Dzięki dwutygodniowej przerwie przeznaczonej dla reprezentacji szansę podleczenia ma lewy obrońca Termaliki Bruk-Betu Dariusz Jarecki, który ma naderwany mięsień dwugłowy. - Trudno powiedzieć czy Jarecki zdąży się wykurować na dwa ostatnie mecze części zasadniczej, ale na pewno będzie nam bardzo potrzebny w __spotkaniach części finałowej - dodaje szkoleniowiec niecieczan.

Od dzisiaj do dyspozycji trenera mają być natomiast leczący wcześniej kontuzje Sebastian Ziajka i Czarnogórzec Stefan Nikolić. - Mam nadzieję, że obaj zawodnicy dobrze wykorzystają przerwę w rozgrywkach, na najbliższych treningach potwierdzą, że wracają do pełnej dyspozycji i po przerwie dla reprezentacji będą już gotowi do gry - stwierdził Mandrysz.

W tym tygodniu z drużyną Termaliki Bruk-Betu nie będzie trenował i nie zagra w meczu kontrolnym z Rozwojem Katowice obrońca Artem Putiwcew, który został powołany do reprezentacji Ukrainy na mecze z Cyprem (24 marca) i Walią (28 marca).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski