Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezatapialny

Redakcja
Pamiętam jak po pucharowej klęsce piłkarzy Wisły Kraków z Dynamem Tbilisi do ówczesnego trenera drużyny Henryka Kasperczaka przyszedł z hiobową wieścią Zdzisław Kapka.

Krzysztof Kawa: KAWA NA ŁAWĘ

"Nie ty mnie zatrudniałeś i nie ty mnie będziesz zwalniał” – miał wtedy usłyszeć zausznik właściciela klubu w odpowiedzi na żądanie podania się przez szkoleniowca do dymisji.

Teraz to samo może powtórzyć Grzegorz Lato wobec tych wszystkich spoza Polskiego Związku Piłki Nożnej, którzy życzą mu jak najgorzej.

Wczoraj prezes przetrwał kolejną zawieruchę. Dodajmy, zawieruchę głównie medialną, bo Jacek Masiota, idąc tropem Kazimierza Grenia (byłego doradcy, a dziś wielkiego przeciwnika Laty) z lubością ogłasza swoje wolty na łamach gazet i przed kamerami stacji telewizyjnych. By potem, znów w blasku fleszy, utyskiwać nad stanem umysłów członków zarządu piłkarskiego towarzystwa wzajemnej adoracji. Choć tym razem prawnik z Poznania poszedł jeszcze dalej, zamieniając swą porażkę w sukces. Ogłosił bowiem, że prezes zrozumiał powagę sytuacji i zgodził się współpracować w sprawie rzekomej korupcji w związku. Owa współpraca ma polegać na tym, że za kilka tygodni dojdzie do spotkania, na którym Grzegorz Lato będzie się wypierał kumoterskich związków z bezczelnie zarzucającym mu przyjęcie łapówki Grzegorzem Ku-likowskim.

Masiota uzasadnia dziś swą kompromisową postawę koniecznością scementowania związku przed Euro 2012, choć dzień wcześniej nawoływał do dymisji prezesa twierdząc, że tylko w ten sposób można przed turniejem przerwać jego chocholi taniec z Ku-likowskim...

Odsuwając na bok efektowne metafory, powiedzmy sobie wprost, że skoro Masiota znów poległ, teraz już nikt i nic nie będzie w stanie przeszkodzić Lacie w sprawnym przeprowadzeniu nas przez Euro.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski