Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niewesoło na Wesołej

ALG
Ulica Wesoła w Nowym Brzesku Fot. Aleksander Gąciarz
Ulica Wesoła w Nowym Brzesku Fot. Aleksander Gąciarz
Za trzy tygodnie mamy być miastem, a zwyczaje u nas jak za króla Ćwieczka - nasza Czytelniczka z Nowego Brzeska nie ukrywa zdenerwowania. Chodzi jej o sytuację, która od lat panuje na ulicy Wesołej.

Ulica Wesoła w Nowym Brzesku Fot. Aleksander Gąciarz

- Nie ma tam kanalizacji. Efekt jest taki, że mieszkańcy jednej strony ulicy notorycznie wylewają na drogę nieczystości. Nie są to fekalia, ale woda po myciu czy praniu. Potem to wszystko płynie drogą - mówi.

Ulica Wesoła zaczyna się na nowobrzeskim Rynku i ciągnie w kierunku Hebdowa (równolegle do drogi krajowej nr 79). Problemy, które poruszyła nasza Czytelniczka, nie są niczym nowym. Sprawa znana jest od lat. Na początku tego roku administrująca nowobrzeską siecią wodociągową firma Gea-Nova zwróciła się do mieszkańców z apelem, by zaprzestali szkodliwego procederu. Argumentowano, że niedaleko ulicy Wesołej znajduje się strefa ujęcia wody. Gdyby doszło do skażenia, groziłoby to nawet zamknięciem wodociągu. Pełniący obowiązki kierownika nowobrzeskiego oddziału firmy Maciej Wojciechowski wczoraj przyznał, że apel nie przyniósł żadnego skutku. - Stanowisko mieszkańców jest takie, że dopóki gmina nie wybuduje kanalizacji, nic się nie zmieni.

- Ludzie, którzy do tej pory zgłaszali ten problem, ciągle słyszeli, że kanalizacja zostanie wybudowana w przyszłym roku. I tak przez dwanaście lat - mówi nowo wybrany wójt Grzegorz Czajka. Z drugiej strony, przynajmniej co do kwestii formalnych, sprawa jest zaawansowana. Gmina w tym roku zdobyła dofinansowanie z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na realizację projektu, obejmującego budowę kanalizacji na kilku ulicach. Wesoła też jest na tej liście. To oznacza, że w przyszłym roku sieć w tym miejscu mogłaby powstać. Pod warunkiem, że taka będzie decyzja nowego wójta. - Nie ukrywam, że zasady dofinansowania inwestycji, które oferuje PROW, mnie nie zadowalają. Na pewno będziemy szukać rozwiązań korzystniejszych. Jednak, jeżeli nic nie uda się znaleźć, skorzystamy z tego, co mamy - zapowiada Grzegorz Czajka.

O ile budowa kanalizacji to nie jest sprawa, którą można załatwić w ciągu kilku dni, to gmina ma prawo - a nawet obowiązek - egzekwowania od mieszkańców tego, by nieczystości pozbywali się w sposób cywilizowany. To zaś w przypadku braku kanalizacji oznacza konieczność posiadania przydomowej oczyszczalni ścieków lub szamba. - Ja nie wiem, czy ci ludzie mają szamba, czy nie. Wiem natomiast, że nigdy w Nowym Brzesku nie widziałam wozu asenizacyjnego - przekonuje nasza rozmówczyni. Maciej Wojciechowski potwierdza, że rzeczywiście spora grupa mieszkańców Wesołej szamb nie posiada. Skoro jednak ciągle słyszą, że kanalizacja ma być lada miesiąc, to trudno się im dziwić, że nie budują kosztownych zbiorników na nieczystości. - Wybuduję szambo, wydam kilka tysięcy złotych, a potem będę je musiał rozebrać, bo w końcu gmina zdecyduje się na budowę kanalizacji. Przecież ciągle nam to obiecują - słyszymy od jednego z mieszkańców Wesołej.

(ALG)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski