Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

(Nie)legalne grzybobranie

Grzegorz Tabasz
Smardze to grzyby dziwne. Zarówno z kształtu, koloru i zawartości.

Z aparycji owocnik przypomina pofałdowaną część kory mózgowej. Barwa w pastelowych odcieniach brązu. Zawartość to prawdziwa, pusta wydmuszka o cieńkich ściankach. Do jedzenia (o czym za chwilę), jest tyle co nic. Co do kulinariów, to smardz podlega ochronie prawa i zrywać go pod żadnym pozorem nie wolno. Nawet jeśli w niektórych miejscach rośnie masowo. Choćby w lasach łęgowych nad Dunajcem czy Popradem. Twarde prawo, ale prawo. Tym samym polecane w portalach kulinarnych przepisy na potrawy ze smardzów obarczone są wadą prawną.

Chyba… że, grzyby pochodzą z uprawy lub wyrosły bez interwencji człowieka w ogrodzie. W sklepach internetowych są dostępne grzybnie kilku gatunków. Ponoć starczy wyjąć grzybnię z pojemnika, przeczytać instrukcje obsługi, zastosować i wychodzić na grzybobranie do ogrodu. Innym sposobem na wysianie grzybów są specjalne żele wprowadzane do gleby. Kiełkujące zarodniki wnikają w korzenie drzew, powstaje mikoryza i za dwa, trzy lata można zbierać nawet borowiki. Kiedyś w ten sposób wyhodowałem sporo rydzów.

Niestety, kolejne susze przerwały kulinarny eksperyment, ale mam nadzieje, iż po ewentualnych deszczach rydze powrócą. W tym roku przymierzam się do uprawy kani. Grzybnia tania i co najważniejsze pomyłka z trującymi muchomorami jest wykluczona. Oczywiście chronione gatunki grzybów wyprodukowane w ogrodzie są całkowicie legalne. Smacznego!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski