MKTG SR - pasek na kartach artykułów

(Nie)ład

Przemek Franczak
Sporty bez filtra. Słyszałem głosy, że w Kielcach gram o swoją posadę – wyznał dziennikarzom po wygranym meczu z Koroną trener Cracovii Robert Podoliński.

Nie wiem, czy żałuje, że w porę nie ugryzł się w język, ale w każdym razie to jedno zdanie jest początkiem jego końca w „Pasach”. Prezes Janusz Filipiak lepiej znosi bowiem bolesne porażki niż publicznie formułowane przez swoich pracowników sugestie o wewnętrznych tarciach w klubie.

Podoliński nie odrobił lekcji. Nie jest przecież pierwszym szkoleniowcem, który przekonuje się, że praca w Cracovii do łatwych nie należy, a przy okazji jest kolejnym, który uległ pokusie, by brak zadowalających wyników tłumaczyć – przynajmniej częściowo – osobliwym klimatem panującym w spółce. No cóż, błąd żółtodzioba, choć kosztowny. W końcu akurat to, że właściciel mógł rozważać zmianę, jeszcze nie świadczyło, że do niej dojdzie. Za to teraz rozważa ją na pewno. Nie, nie natychmiastową. Ale chemii już w tym związku nie będzie.

Nie ma chyba w Comarchu, pardon, w Cracovii (choć w sumie na jedno wychodzi, i tu, i tu cały proces produkcyjny kontroluje szef) grzechu cięższego niż łamanie ładu korporacyjnego. Przypomnijcie sobie rosnącą jak śniegowa kula niechęć prezesa Filipiaka do trenera Wojciecha Stawowego. Miała ona swoje źródło w zachowaniu szkoleniowca, który – niczym człowiek trapiony manią prześladowczą – średnio co dwa tygodnie ogłaszał w mediach, że jego kres w Cracovii jest już bliski, a zwierzchnicy rzucają mu kłody pod nogi.

Podoliński podpadł, jak mniemam, jeszcze jedną opinią, zresztą również wyartykułowaną po ostatniej kolejce. Tą o takim, a nie innym (czytaj: niewystarczającym) potencjale drużyny. Filipiak nie lubi biadolenia o transfery, bo – i tu trudno się z nim nie zgodzić – po to zatrudnia trenera, żeby ów jak sama nazwa wskazuje, piłkarzy trenował. Tak, aby stawali się lepsi. A dziś wszyscy chcieliby być selekcjonerami. Tymczasem w Cracovii selekcjoner może być tylko jeden. Ten na samej górze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski