MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie poszli za ciosem

Redakcja
I LIGA SIATKARZY. Kęczanin w drugim sezonie występów na zapleczu ekstraklasy mężczyzn nie potrafi grać we własnej hali. Kęczanin Kęty - Ślepsk Suwałki 2:3 (23:25, 25:23, 19:25, 25:18, 14:16)

Kęczanin: Błasiak, Mysera, Kantor, Macionczyk, Zarankiewicz, Faron, Toczko (libero) oraz Popik, Pietraszko, Janiak, Gaweł, Biegun.

Ślepsk: Bell, Kałasz, Schamlewski, Modzelewski, Skrzypkowski, Skoryy, Andrzejewski (libero) oraz Makowski, Wasilewski, Pachliński, Winnik.

W poprzednim meczu kęczanie wreszcie odczarowali własną halę, pokonując po dogrywce Camper Wyszków. Wydawało się, że będą potrafili pójść za ciosem. Tak przynajmniej wyglądało w premierowej odsłonie, w której prowadzili 17:14, ale potem zrobiło się 21:21. Trener miejscowych Marek Błasiak poprosił o czas. Zrobił to po raz drugi przy stanie 23:23, ale w końcówce więcej zimnej krwi zachowali goście.

Zgodnie z kęcką tradycją, o końcowym wyniku zdecydowała dogrywka. Rozpoczęła się pechowo dla miejscowych (0:3). Potem było 3:5, ale wreszcie pościg gospodarzy przyniósł efekt w postaci remisu 5:5. Po krótkiej wymianie ciosów (8:8) kęczanie wyszli na prowadzenie 9:8.

Wydawało się, że gospodarze są na dobrej drodze do wygranej. Prowadzili już 11:9 i 12:10. Zrobiło się jednak 12:12. Miejscowi ostatni raz wyszli na prowadzenie 13:12, które jednak oddali.

Jerzy Zaborski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski